O planach tych poinformował Paul Myners, minister w brytyjskim resorcie skarbu. Banki będą musiały dostarczać informacje o wynagrodzeniach w wysokości od 500 tys. funtow do 5 mln funtów.

Wobec zbliżających się wyborów do parlamentu premier Gordon Brown chce załagodzić powszechne oburzenie opinii publicznej wywołane przez gigantyczne zarobki bankierów w sytuacji, gdy z kasy podatników powędrowało ponad bilion funtów na wsparcie systemu bankowego. Obecne posunięcia rządu mają iść dalej od propozycji zwartych w raporcie Davida Walkera, starszego doradcy Morgan Stanley, przygotowanym w zeszłym roku na zlecenie rządu.

“Propozycje Davida Walkera zostaną wcielone w życie, aby dać więcej władzy akcjonariuszom oraz dostępu do informacji, co ma umożliwić wpływ na kształtowanie w bankach polityki płacowej” – wynika z fragmentów przemówienia Mynersa, opublikowanych dzisiaj przez brytyjski resort – „W niektórych sprawach pójdziemy jeszcze dalej”.

W zeszłym roku Walker sugerował, że banki powinny udostępnić liczbę pracowników zarabiających w granicach 1 mln funtów do 2,5 mln funtów, od 2,5 do 5 mln funtów i powyżej 5 mln funtów. Dane te mają dotyczyć wypłat w gotówce, w akcjach i na konta emerytalne. Ale nazwiska pracowników nie zostałyby ujawnione – wynika z raportu.

Reklama

Regulator brytyjskiego rynku, Financial Services Authority, wydał rozporządzenie wzywające firmy finansowe, aby nagrody dla pracowników były przede wszystkim wypłacane w akcjach, a nie w gotówce.