Wyrok Trybunału głosi jednoznacznie, że w Unii Europejskiej można zakazać uzależniania zawarcia umowy o świadczeniu usług telekomunikacyjnych od zawarcia przez użytkownika końcowego innej umowy. To znaczy, że zgodne z dyrektywami telekomunikacyjnymi UE jest polskie Prawo telekomunikacyjne z 2004 r. przewidujące, że w celu ochrony konsumentów Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) może nałożyć na operatora telekomunikacyjnego zakaz zobowiązywania użytkownika do korzystania z usług, które są dla niego zbędne.

A tak robiła TP, uzależniając zawarcie umowy o świadczenie usług szerokopasmowego dostępu do internetu "neostrada" od zawarcia umowy o świadczenie usługi telefonicznej. UKE zakazał tego w grudniu 2006 r. Odwołania TP zostały oddalone, więc firma złożył wniosek o kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sąd ten zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości z pytaniem o zgodność polskiego prawa z dyrektywami UE dotyczącymi telekomunikacji.

"Przepisy krajowe, które zakazują przedsiębiorstwu, w celu ochrony użytkowników końcowych, uzależniania zawarcia umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych od zawarcia przez użytkownika końcowego umowy o świadczenie innych usług, nie są zabronione przez (telekomunikacyjną) dyrektywę ramową i dyrektywę o usłudze powszechnej" - uznali sędziowie.

W wyroku odnieśli się jednak do innego aspektu sprawy, podnoszonego podczas postępowania w Luksemburgu m.in. przez Komisję Europejską. Otóż w grudniu 2007 r. weszła w życie unijna dyrektywa z 2005 r. w sprawie nieuczciwych praktyk handlowych. A ona - podkreślił Trybunał - nie pozwala na wprowadzanie przepisów krajowych, które, poza pewnymi wyjątkami i nie biorąc pod uwagę specyficznych okoliczności danego przypadku, zakazują składania jakichkolwiek ofert wiązanych.

Reklama

Sędziowie zauważyli, że spór między UKE a TP SA miał miejsce przed upływem terminu transpozycji wspomnianej dyrektywy i ma ona zastosowanie dopiero po tej dacie, czyli po 12 grudnia 2007 r. Do Naczelnego Sądu Administracyjnego należy więc ustalenie, czy rozpatrując kasację złożoną przez TP weźmie pod uwagę te przepisy. Zależy to m.in. od rozstrzygnięcia, czy sporna decyzja UKE z grudnia 2006 r. ma nadal skutki prawne i czy rzeczywiście wydana w sposób zakazany przez tę dyrektywę.