Złoty tracił od samego rana, w dużym stopniu na negatywne wiadomości płynące z Azji. Inwestorzy przestraszyli się przede wszystkim danych z Chin, gdzie niższej dynamice produkcji towarzyszyła wyższa inflacja. Szybszy od oczekiwań wzrost cen może oznaczać, iż chińskie władze monetarne będą dokonywać dalszego zacieśnienia monetarnego. Dzienne maksima w notowaniach EURPLN i USDPLN odnotowane zostały tuż po godzinie 15.00, po części w reakcji na tygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Te były lepsze niż tydzień wcześniej (liczba nowych zarejestrowań bezrobotnych obniżyła się do 462 tys.), ale słabsze niż oczekiwano. Razem z danymi o niższym deficycie handlowym umocniło to dolara względem euro. Wyprzedaż polskiej waluty zatrzymało dobre otwarcie sesji na Wall Street. W rezultacie po godzinie 15.35 notowania EURPLN oscylowały wokół 3,9080, USDPLN 2,8650, zaś CHFPLN 2,6730.

W krótkim okresie kierunek notowań polskiej waluty będzie zależał od tego, czy amerykańskim indeksom uda się osiągnąć nowe maksima. Póki co rynek zatrzymały nieco słabsze dane, choć nie na tyle słabe, żeby sprowokować większą wyprzedaż. Jutro najważniejszym raportem będzie sprzedaż detaliczna w USA (dane za luty, publikacja o 14.30). Polskie dane o bilansie handlowym i podaży pieniądza prawdopodobnie pozostaną w cieniu tego raportu.