To spora ulga po tym, jak w styczniu ceny skoczyły o 3,5 proc. Z podobnie niską inflacją jak w lutym, mieliśmy do czynienia poprzednio w styczniu ubiegłego roku. Wówczas wyniosła ona 2,8 proc. W lutym najmocniej, bo aż o 8,2 proc. skoczyły w porównaniu do lutego ubiegłego roku ceny usług transportowych, na co wpłynął 14,5 proc. wzrost cen paliwa. O 3,9 proc. zwiększyły się ceny usług hotelarskich i ceny w restauracjach. Niewiele mniej, bo o 3,6 proc. wzrosły ceny żywności, napojów i wyrobów tytoniowych. Napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe zdrożały o 7,4 proc. Tradycyjnie już tańsza niż przed rokiem była odzież i obuwie. Tym razem spadek cen sięgnął 4,9 proc. O 1,2 proc. obniżyły się ceny usług telekomunikacyjnych.

Opublikowane dziś dane wskazują, że stopa inflacji zaczyna bardziej wyraźnie spadać. Właśnie takiej tendencji oczekiwała większość ekonomistów. Prezes Narodowego Banku Polskiego, Sławomir Skrzypek, spodziewa się jej spadku nawet do 1,5 proc. w połowie roku. Tak znaczne obniżenie się tempa wzrostu cen będzie jednak krótkotrwałe, gdyż w pod koniec roku inflacja znów przyciśnie. Wyliczany przez Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych Wskaźnik Przyszłej Inflacji, prognozujący zmiany cen z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, rośnie już czwarty miesiąc z rzędu. Powodem jest wyraźny wzrost stopnia wykorzystania mocy produkcyjnych w firmach. Analitycy BIEC spodziewają się, że w drugiej połowie roku może dojść do wyraźnego wzrostu cen. Coraz większa liczba przedsiębiorców wskazuje na tendencję ich podnoszenia. Rosną koszty działania przedsiębiorstw, a możliwości ich redukcji zostały już niemal wyczerpane.

W lutym Główny Urząd Statystyczny dokonał zmiany udziałów poszczególnych składników, według których wyliczany jest wskaźnik wzrostu cen. Wynika to ze zmian struktury wydatków gospodarstw domowych. Zwiększył się udział wydatków związanych z użytkowaniem mieszkania, kosztów energii, wydatków związanych ze zdrowiem oraz usług gastronomicznych i hotelarskich. Zmniejszył się udział wydatków na żywność i napoje, odzież i obuwie oraz usługi łączności i transportowe. W związku z tym wielkość styczniowej inflacji skorygowano z 3,6 do 3,5 proc.