Europejscy inwestorzy giełdowi powitali tydzień w nie najlepszych nastrojach. Na parkietach naszego kontynentu przeważały dziś spadki głównych indeksów.

Brytyjski indeks FTSE 100 stracił na zamknięciu 0,57 proc. i wyniósł 5 593,85 pkt. Niemiecki indeks DAX spadł o 0,70 proc., do poziomu 5 903,56 pkt. Francuski indeks CAC 40 obniżył się 0,93 proc. i zakończył notowania na wartości 3 890,91 pkt.

"Główne giełdy europejskie zaczęły tydzień od niewielkich spadków. Indeksy w Paryżu, Frankfurcie i Londynie zniżkowały na otwarciu po około 0,1 proc. Do południa skala zniżki zwiększyła się do 0,3-0,4 proc. Na parkietach naszego regionu sytuacja była dość zróżnicowana. W Bukareszcie indeks zwyżkował o 1,8 proc., niewielkie wzrosty miały miejsce w Sofii i Tallinie. W Pradze i Warszawie wskaźniki zniżkowały po 0,8-1 proc., w Moskwie spadek sięgał 0,3 proc. Do końca dnia sytuacja ulegała jedynie niewielkim zmianom. Około godziny 16.30 indeks w Paryżu tracił 0,9 proc., w Londynie spadek sięgał 0,7 proc., a DAX zniżkował o 0,4 proc." - pisze w komentarzu giełdowym Roman Przasnyski, Główny Analityk "Gold Finance".

Zdaniem Romana Przasnyskiego europejskie parkiety przez większą część dnia czekały na dane zza oceanu. "Zmiany indeksów były niewielkie i dominowały raczej obawy przed korektą. Były one na tyle silne, że nie pomogły ani lepsze od oczekiwań informacje o wzroście produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych, ani lepszy niż się spodziewano odczyt wskaźnika aktywności gospodarczej w rejonie Nowego Jorku. Dane zresztą nie mogły nadmiernie zachwycić, bowiem produkcja zwiększyła się o zaledwie 0,1 proc., zaś NY Empire State co prawda pozytywnie zaskoczył, ale jego wartość była niższa niż przed miesiącem" - komentuje analityk.



Reklama