Mimo umiarkowanie dużego obrotu nie należy się tym specjalnie przejmować, ponieważ w minione dwa tygodnie rynek wzrósł o blisko 250 pkt. i na razie pierwszym ważnym wsparciem jest poziom 50-dniowej średniej, która znajduje się na wysokości 2350 pkt.

Na poniedziałkowej sesji w Stanach też nie działo się wiele. Początkowe spadki po dłuższym okresie stabilizacji popyt odrobił w końcówce i dzień zakończył się neutralnie. Żadnego przełożenia ani na notowania europejskie ani amerykańskie nie miały dane makro. Wynikało to częściowo z tego, że były niejednoznaczne i tak indeks NY Empire State osiągnął poziom 22 pkt. i był minimalnie wyższy od oczekiwań, ale w stosunku do lutego spadł. Z drugiej strony pozytywnie zaskoczyła produkcja przemysłowa w USA, która podobnie jak ubiegłotygodniowa sprzedaż detaliczna w tym kraju okazała się wyższa niż zakładał rynek. Wraz z wzrostem produkcji wzrosło też wykorzystanie mocy produkcyjnych do 72,7 proc. To nadal wybitnie poniżej stanu uznawanego za normalny (ok. 83 proc.), ale w skali ostatnich 12 miesięcy to najlepszy wynik. co potwierdza, że część produkcyjna gospodarki Stanów Zjednoczonych próbuje znaleźć się na drodze rozwoju. Znacznie bardziej pesymistyczny obraz sytuacji pokazał raport Stowarzyszenia Amerykańskich Deweloperów, których oczekiwania odnośnie przyszłości wciąż są blisko 14-letnich minimów z ubiegłego roku.

Dzisiejsza handel będzie w głównej mierze podporządkowany posiedzeniu komitetu FOMC, który decyduje o wysokości głównej stopy procentowej w USA. Oczywiście nikt nie oczekuje podwyżki kosztu pieniądza obecnie oprocentowanego na 0,25 proc., ale gracze będą zawracać uwagę na ton w jakim komitet ogłosi brak zmiany stóp. Dotychczas za każdym razem w komunikacie o niskich stopach pojawiał się zwrot że będą utrzymywane nisko „przez dłuższy czas”. Uważa się, że brak tych słów będzie oznaczał podwyżkę w ciągu 2-3 miesięcy, a więc już teraz trzeba się będzie do niej przygotować.

Na krajowy rynek akcji teoretycznie mógłby wpłynąć raport banku Morgan Stanley, który skreśla polski rynek z listy najlepszych inwestycji, ale trudno sobie wyobrazić, żeby inwestorzy przestraszyli się takiego komunikatu. Przecież jeszcze niedawno z zachodnich instytucji co chwila pojawiały się informacje, że polska waluta ma przed sobą silne umocnienie.

Reklama