Po wczorajszym osłabieniu złoty we wtorek zyskał na wartości w relacji do głównych walut. Pomogła poprawa nastrojów na rynkach finansowych, „jastrzębia” wypowiedź członka Rady Polityki Pieniężnej i potwierdzenie ratingu dla Grecji.

Dzisiejsze umocnienie złotego to w głównej mierze zasługa poprawy nastrojów na rynkach finansowych, co prowadziło do wzrostu apetytu na ryzyko, zachęcając do kupna polskiej waluty. Pomagał również powrót kursu EUR/USD w okolice piątkowych maksimów, co zwiększyło prawdopodobieństwo dalszej zwyżki tej pary.

Złotego wsparła też wypowiedź Adama Glapińskiego z Rady Polityki Pieniężnej, że wyższy wzrost gospodarczy w tym roku może skłonić Radę do podwyżki stóp procentowych. To kolejny po prezesie Narodowego Banku Polskiego Sławomirze Skrzypku przedstawiciel tego gremium, zwracający uwagę na konieczność zaostrzenia polityki monetarnej. Wsparciem okazała się też decyzja agencji ratingowej Standard&Poor's, potwierdzająca ratingi Grecji na poziomie BBB+/A-2, jednocześnie zdejmując Grecję z listy obserwacyjnej ze wskazaniem na obniżkę ratingu (perspektywa ratingu wciąż jednak jest negatywna).

Istotnego wpływu na notowania nie miały natomiast opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny dane o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu. W lutym wynagrodzenia były o 2,9 proc. wyższe niż przed rokiem (prognoza: 2,6 proc.), a zatrudnienie zmniejszyło się o 1,1 proc. (prognoza: -1 proc.). Znacznie większy wpływ może natomiast mieć jutrzejsza publikacja danych o produkcji przemysłowej (prognoza: 8,9 proc.). Pod warunkiem jednak, że impuls przez nie wygenerowany będzie korelował z dominującymi nastrojami. Te zaś będą kształtowane przez wydarzenia na rynkach światowych. W szczególności przez reakcje na wyniki posiedzeń Fed i Banku Anglii.

O godzinie 17:35 kurs USD/PLN testował poziom 2,8162 zł, tracąc 2,9 gr w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Nieco mniejszy spadek, bo o 1,7 gr do 3,8755 zł, zanotowała para EUR/PLN. Dzisiejsze spadki nie zmieniają układu sił na wykresach obu tych par. W dalszym ciągu dominującym trendem jest trend spadkowy, przerywany od czasu do czasu większymi lub mniejszymi korektami. Obecnie największe krótkoterminowe zagrożenie dla złotego niesie ewentualna kilkudniowa realizacja zysków na rynkach akcji, po trwających już miesiąc wzrostach.

Reklama