We Wrocławiu sprytny złodziej popisał się szczytem bezczelności, w wyniku czego w jego ręce wpadło ponad 5 mln zł. Teraz szuka go policja - informuje "Rzeczpospolita".

To było całkiem proste: mężczyzna ubrany w mundur firmy ochroniarskiej Solid Security zgłosił się do Centrum Obsługi Gotówkowej we Wrocławiu i poinformował, że przyjechał po gotówkę dla oddziału banku Raiffeisen. Miał identyfikator i legitymację. Pracownica firmy liczącej pieniądze wydała mu worek z gotówką. Złodziej wsiadł do furgonetki oklejonej emblematami firmy ochroniarskiej i... ślad po nim zniknął.

W jaki sposób ta maskarada mogła się powieść? Okazuje się, że procedury w takich sytuacjach są żenujące. Zamiast stosowania hasła dnia, elektronicznego kodu, czy podobnych zabezpieczeń, wystarcza legitymacja i identyfikator (zapewne podrobione) by pobierać worki pieniędzy.