Odrodzenie Lehmana to wynik porozumienia, jakie zawarły przed sądem upadłościowym w Nowym Jorku władze potężnego niegdyś banku z wierzycielami. Ci ostatni liczą, że na bazie istniejącej infrastruktury i doświadczenia pozostałych w upadłej firmie pracowników LAMCO pozwoli odzyskać im przynajmniej część pieniędzy utraconych w wyniku krachu sprzed dwóch lat. Nowa spółka zamierza działać głównie na rynku kredytów hipotecznych, nieruchomości handlowych i derywatów.
Założony w 1850 r. przez trzech braci Lehman (niemieckich imigrantów pochodzenia żydowskiego) bank uchodzi za symbol obecnego kryzysu ekonomicznego. 15 września 2008 r. nowojorski gigant musiał złożyć wniosek o upadłość, po tym jak wyszły na jaw jego długi w wysokości prawie 800 mld dol. spowodowane głównie inwestowaniem w nieściągalne kredyty hipoteczne. Na wieść o nich akcje notowanego na giełdzie przedsiębiorstwa, które zatrudniało wówczas ponad 26 tys. ludzi, spadły o ok. 90 proc. w ciągu zaledwie jednego dnia.
Upadek Lehmann Brothers pociągnął za sobą panikę na Wall Street oraz wiele innych banków w USA (11 dni później niewypłacalność ogłosił np. bank oszczędnościowy Washington Mutual, co było drugim co do wielkości bankructwem w historii Wall Street). Wkrótce zawirowania rozlały się na Europę, a ich skutkiem jest trwająca do dziś globalna recesja. Przed sądem w Nowym Jorku wciąż trwa proces badający odpowiedzialność ówczesnych szefów oraz audytorów Lehmana za doprowadzenie do tego bezprecedensowego kryzysu.
Próba odrodzenia Lehman Brothers pod nowym szyldem nie jest w amerykańskiej bankowości niczym zaskakującym. Podobnie postąpili np. wierzyciele innego głośnego bankruta, nowojorskiego banku Drexel Burnham Lambert, który upadł w 1990 i odrodził się pod postacią kilku mniejszych działających do dziś graczy: Drexel Burnham Lambert Real Estate Associates II, Burnham Financial czy Apollo Management.
Reklama