Rekomendacja T zakłada, że koszty obsługi długu w stosunku do dochodu gospodarstwa domowego nie będą mogły przekraczać 50 lub 65 proc. przychodów klienta w zależności od wysokości miesięcznych zarobków.

"Uwzględniając rygorystyczną interpretację zapisów rekomendacji gospodarstwa domowe będą musiały legitymować się dochodem wyższym nawet o 44 proc. niż dotychczas, aby uzyskać kredyt o oczekiwanej wartości. Jeszcze trudniej niż dotychczas będzie uzyskać kredyt walutowy" - podano w raporcie.

Ograniczeniom podlegać będzie także rynek kredytów samochodowych, dla których banki muszą kalkulować ryzyko stopy procentowej równie rygorystycznie jak przy kredytach hipotecznych. W ocenie Deloitte klienci otrzymają kredyty niższe o ok. 10-13 proc.

W związku z koniecznością weryfikacji historii kredytowej potencjalnego kredytobiorcy z ofert banków znikną też tzw. kredyty "na dowód".

Reklama

Eksperci Deloitte szacują, że w związku z zaostrzeniem kryteriów przyznawania kredytów ok. 3 mln osób może stracić dostęp do kredytów gotówkowych i ratalnych (osoby zarabiające pomiędzy 984 zł a 1129 zł netto). Jednocześnie procesy kredytowe w tym segmencie staną się droższe i bardziej skomplikowane zarówno dla banków i klientów.

Deloitte podał, że na rynku brytyjskim, na którym funkcjonują podobne obostrzenia, 37 proc. popytu na kredyty, który nie został zrealizowany w bankach jest zaspokajany w instytucjach parabankowych i na rynku lichwiarzy.