Europejskie parkiety rozpoczęły pierwszą w tym tygodniu sesję lekkimi spadkami. Główne indeksy warszawskiego parkietu oscylowały na otwarciu w okolicach poziomów z piątkowego zamknięcia.

Warszawski indeks blue chipów WIG20 wzrósł na otwarciu o 0,19 proc. i rozpoczął notowania na poziomie 2446,10 pkt. Indeks szerokiego rynku WIG podniósł się o 0,07 proc. i wyniósł 41641,25 pkt.

Brytyjski indeks FTSE 100 spadł o 0,30 proc. i wyniósł 5 633,50 pkt. Francuski indeks CAC 40 stracił o 0,52 proc. i wyniósł 3 904,92 pkt. Niemiecki indeks DAX obniżył się o 0,31 proc. do poziomu 5 964,06 pkt. Indeks węgierskiej giełdy BUX spadł o 0,28 proc. i wyniósł 23 479,39 pkt.

"Piątkowe gwałtowne zmiany indeksu WIG20, jakie miały miejsce po godzinie 15-tej i były związane z wygasaniem marcowej serii kontraktów terminowych na ten indeks, nie mają żadnej wartości prognostycznej. Dlatego dopiero dzisiejsza sesja pokaże, jakie naprawdę są nastroje na warszawskiej giełdzie" - pisze w komentarzy giełdowym Marcin Kiepas, analityk X-Trade Brokers.

Analityk uważa, że dzisiejsza sesja na GPW może zakończyć spadkami indeksów. "Przede wszystkim inwestorzy będą się obawiać, że piątkowe spadki na Wall Street (S&P500 -0,5 proc.; Nasdaq Composite -0,7 proc.) to początek kilkudniowej korekty, po trwającej 1,5-miesiąca fali wzrostów. Strach przed korektą jest o tyle uzasadniony, że spadające azjatyckie parkiety potwierdziły ten scenariusz. Podobnie jak taniejące surowce, co jest reakcją na piątkową nieoczekiwaną podwyżkę stóp procentowych przez bank centralny Indii, czy przyjęta w niedzielę przez amerykańską Izbę Reprezentantów ustawa o reformie służby zdrowia, która może zaszkodzić przyszłym wynikom ubezpieczycieli, prowokując spadki cen ich akcji. Rynki europejskie, w tym warszawska giełda, mogą też wsłuchiwać się wypowiedzi polityków odnośnie ewentualnej pomocy dla Grecji" - pisze analityk.

Reklama

Dziś nie ma w kalendarium istotnych publikacji makroekonomicznych. Polskie raporty o inflacji bazowej (styczeń i luty) oraz koniunkturze gospodarczej (marzec) tradycyjnie powinny zostać zignorowane. Dlatego też od początku do końca sesja na GPW zostanie zdeterminowana oczekiwaniami co do dalszego rozwoju sytuacji na Wall Street.