W pierwszym z tych krajów udział Google jako podstawowej wyszukiwarki stosowanej w internecie jest mniejszy niż 50 proc., zaś w przypadku drugiego wynosi ok. 8 proc. Porównując te dane do wyników Google z Europy i Stanów Zjednoczonych, czy nawet Indii, gdzie firma całkowicie dominuje, można powiedzieć, że Amerykanie mają w Azji duże perspektywy do rozwoju. Brak nasycenia usługami Google azjatyckich rynków sprawia, że są one dla amerykańskiego giganta bardzo atrakcyjne. Coraz więcej mieszkańców tego regionu posiada także komputery i łącza internetowe, co jeszcze w większym stopniu zachęca amerykańską firmę do inwestowania właśnie tutaj.

W podobnym tonie o azjatyckich rynkach wypowiadają się także analitycy. Według Aarona Kesslera z Kaufman Brothers Japonia ma bardzo duży potencjał do rozwoju, jeśli chodzi o rynek usług internetowych i elektronicznych. Dla Google zdobycie nowych i pojemnych rynków ma bardzo duże znaczenie. Firma straciła bowiem kraj o największej liczbie użytkowników internetu - Chiny. Według eMarketer, nowojorskiej firmy zajmującej się pozyskiwaniem danych dotyczących sieci, liczba chińskich użytkowników korzystających z internetu może wynieść w 2013 roku nawet 840 milionów osób.