GUS podał w środę, że stopa bezrobocia w lutym wyniosła 13,0 proc. wobec 12,7 proc. w styczniu. Sprzedaż detaliczna w lutym wzrosła o 0,1 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2009 roku, po wzroście o 2,5 proc. rok do roku w styczniu, a miesiąc do miesiąca spadła o 4,0 proc.

Z danych GUS wynika, że nowe zamówienia w przemyśle w Polsce wzrosły w lutym w ujęciu rocznym o 11,4 proc., po wzroście o 6,2 proc. w styczniu. W ujęciu miesięcznym zamówienia spadły o 0,6 proc. w porównaniu ze wzrostem o 8,0 proc. w styczniu. "Środowe dane GUS dotyczące m.in. bezrobocia i sprzedaży detalicznej są zupełnie przyzwoite, zważywszy na fakt, że luty był miesiącem krótszym aż o 3 dni w stosunku do stycznia. Ponadto w lutym w naturalny sposób spada aktywność gospodarcza. Aktywni Polacy, którzy wypracowują Produkt Krajowy Brutto, czyli zarówno przedsiębiorcy, jak i dobrze opłacani pracownicy najemni, przebywają na urlopach" - podkreślił w rozmowie z PAP ekspert Centrum im. Adama Smitha.

Jabłoński zwrócił uwagę, że dane za styczeń oraz luty obejmują zbyt krótki okres badawczy, by na ich podstawie można było wyciągać daleko idące wnioski dotyczące koniunktury gospodarczej w naszym kraju. "Poza generalną konstatacją, że w gospodarce następuje pewne ożywienie po korekcie, jaka miała miejsce w ubiegłym roku. To ożywienie powinno się przełożyć na wyraźnie lepsze wskaźniki ekonomiczne, szczególnie w drugim i trzecim kwartale tego roku" - wyjaśnił.

Ekspert spodziewa się w tym roku znacznego ożywienia gospodarczego w stosunku do ubiegłego roku. Zaznaczył jednak, że dane GUS dotyczące bezrobocia nie oddają rzeczywistej sytuacji na rynku pracy, ponieważ wskazują tylko na pewną liczbę administracyjnie zarejestrowanych bezrobotnych. "Rynek pracy w Polsce jest w istotnej części modyfikowany przez szara strefę" - podkreślił.

Reklama