Ten scenariusz został ustalony już kilka dni wcześniej, a wczorajsza decyzja Fitch w odniesieniu do Portugalii jedynie go przypieczętowała. Dolar zyskiwał wczoraj nie tylko wobec euro, ale także wobec jena.

Poziom indeksu Ifo okazał się o 2,3 pkt. wyższy niż oczekiwał rynek i aż o 2,9 pkt. wyższy niż w poprzednim miesiącu. Jednocześnie był to jedenasty raz w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, kiedy indeks notował wzrost. Co istotne, wzrost indeksu wiązał się przede wszystkim z lepszą oceną bieżącej sytuacji a nie wzrostem oczekiwań. To ważne w kontekście ostatnich obaw o zatrzymanie ożywienia w strefie euro. Tym samym na diagramie cyklu koniunkturalnego niemieckiej gospodarki przesunęliśmy się dość wyraźnie w kierunku boomu, choć ciągle jest to jeszcze długa droga. Wysoki odczyt Ifo został poparty równie zaskakującym wzrostem wskaźników PMI dla strefy euro, w czym zasługa Niemiec jest szczególnie duża. Wstępny wskaźnik PMI dla przemysłu strefy euro to 56,3 pkt. (oczekiwano 54,1), zaś dla usług 53,7 pkt. (oczekiwano 52 pkt.).

Dane te dają nadzieję na kontynuację poprawy sytuacji gospodarczej w strefie euro, ale dla rynku miało to wczoraj niewielkie znaczenie. Gdyby zostały one opublikowane w minionym tygodniu być może przyczyniłyby się do większej korekty wzrostowej w notowaniach EURUSD. Tymczasem jednak pokonanie przez parę kolejnych wsparć, począwszy od krótkoterminowych wstępnych sygnałów (1,3640 i 1,3530) po kluczowe, bronione wcześniej wsparcie na poziomie 1,3435 przypieczętowało scenariusz spadkowy i dla wielu inwestorów trzecia fala spadkowa (w wyraźnej pięciofalowej strukturze) była zbyt ewidentna by próbować grać przeciwko rynkowi po dwóch lepszych publikacjach z Niemiec. Scenariusz spadkowy na parze ostatecznie potwierdziła decyzja agencji Fitch, która obniżyła rating Portugalii do AA- z perspektywą negatywną, „odgrzewając” temat problemów fiskalnych krajów z południa Europy. Póki co minimum z nocnej sesji to poziom 1,3283, ale zasięg obecnych spadków może być znacznie większy.

Ostatnim silnym ruchom na parach z euro towarzyszył względny spokój w notowaniach pary USDJPY. Spokój nie mógł być trwały, gdyż konsolidacja w rejonie 90 jenów za dolara nieuchronnie zbliżała nas do linii trendu spadkowego. Dodatkowo koniec marca to koniec roku fiskalnego w Japonii, co powoduje zwiększony przepływ kapitału. Zazwyczaj jednak ten efekt pomagał japońskiej walucie. Tym razem było inaczej. Wczoraj jednak w trakcie sesji w Europie nastąpił duży wzrost notowań, który doprowadził do pokonania oporu wyznaczonego przez linię trendu. Ten kierunek z kolei mogły sygnalizować doniesienia, iż japońskie gospodarstwa domowe masowo zamieniają obligacje w jenach na chińskie akcje i obligacje brazylijskiego rządu. Jenowi nie pomaga też postawa Banku Japonii, który ostatnio zwiększył skalę operacji płynnościowych. Powstała zatem ciekawa sytuacja. Pokonanie linii trendu spadkowego zmieniło krótkoterminowy sentyment na wzrostowy. Nie musi to oznaczać jednak trwałej zmiany długoterminowego trendu. Być może rysujemy jedynie trójfalową korektę, zapoczątkowaną minimum z końca listopada. To jednak i tak oznaczałoby spory potencjał do wzrostu notowań pary USDJPY (97,00). Wcześniej ważnym oporem będzie poziom 93,85. Aby rynek ruszył w jego kierunku musi poradzić sobie jeszcze z lokalnym szczytem z lutego (92,15), co do tej pory jeszcze się nie udało. Tak długo jednak, jak notowania pozostają powyżej 91,00, realizacja scenariusza wzrostowego jest bardzo prawdopodobna.

Reklama

Dziś rynek czeka przede wszystkim na wystąpienie szefa Fed w Kongresie (15.00). Będzie on mówił o wycofywaniu się z programów płynnościowych, zaś runda pytań Kongresmanów to zawsze dobra okazja do tego, aby rynek dowiedział się czegoś więcej niż to co napisane jest w oficjalnych komunikatach i wystąpieniach. Nie bez znaczenia będą także tygodniowe dane o nowych bezrobotnych (13.30, konsensus 452 tys.). Dane te ostatnio pokazywały stopniową powolną poprawę, ale gdyby dziś stało się inaczej, rynek akcji (w połączeniu z portugalskim pretekstem) może zareagować przeceną. Na Wyspach poznamy dane o sprzedaży detalicznej (10.30, oczekiwany wzrost o 0,8% m/m), które mogą dać impuls do kolejnego testu wsparcia 0,8910 na parze EURGBP. Wreszcie, dziś rozpoczyna się dwudniowy szczyt szefów państw UE, co będzie kolejną okazją do pomocy dla Grecji, a (po wczorajszej decyzji Fitch) być może nie tylko dla niej.