W czwartek notowania złotego wobec euro w zasadzie nie uległy zmianie i przez większą część handlu oscylowały w bardzo wąskim przedziale 3,88-3,89. Po porannym osłabieniu złoty odrobił część strat wobec dolara amerykańskiego, dzięki niewielkiemu ruchowi wzrostowemu na parze EURUSD. Jednak i tu zakres wahań jest ograniczony. Korekta na rynku złotego wynika po części ze słabości euro w ostatnich dniach, ale także z faktu, iż umocnienie polskiej waluty na przełomie lutego i marca było bardzo silne i zachęciło do realizacji zysków. Jak pisaliśmy, umocnienie to wynikało ze zbyt szybkiego naszym zdaniem spadku premii za ryzyko dla rynków wschodzących.

Przecena na rynkach walut wchodzących ograniczana jest jednak przez ciągle bardzo dobre nastroje na globalnych rynkach akcji. Dziś inwestorzy dostali dodatkowy powód by zapomnieć o wczorajszej obniżce ratingu dla Portugalii – dobre tygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Liczba nowych zarejestrowań bezrobotnych obniżyła się o 14 tys. do 442 tys., o 10 tys. więcej niż oczekiwał rynek. To kolejna poprawa w danych tygodniowych, mogąca sugerować powolne ożywienie amerykańskiego rynku pracy. Efektem są m.in. nowe tegoroczne maksima na niemieckim indeksie DAX30, który do tej pory pozostawał w tyle za głównymi indeksami amerykańskimi i brytyjskim FTSE100. Gdyby obecnej przecenie euro towarzyszyły spadki cen akcji, realizacja zysków na rynku złotego byłaby znacznie głębsza.