Choć próba sforsowania bariery 2500 pkt. przez WIG20 nie powiodła się, ustanowienie nowego tegorocznego maksimum otworzyło drogę do dalszych wzrostów. Warunkiem koniecznym jest jednak spokój na zagranicznych rynkach.

Pomimo braku publikacji makroekonomicznych z Polski, WIG20 tuż przed zakończeniem sesji skalą zwyżek ustępował tylko indeksowi tureckiej giełdy. Przed ostatnim fiksingiem osiągnął poziom 2510 pkt., czyli znalazł się o ponad 2,6 proc. wyżej niż dzień wcześniej i o kilka punktów przebił styczniowe rekordy. Jest to tym bardziej warte podkreślenia, że wzrosły obroty na całym rynku (do ok. 1,8 mld PLN), co sugeruje, że popyt ma się dobrze i inwestorów stać na zakupy akcji po obecnych cenach. Ostatecznie WIG20 zakończył dzień na 2-proc. plusie, osiągając wartość 2495 pkt.

Pozytywną niespodzianką czwartkowej sesji na zagranicznych rynkach były dane z Wielkiej Brytanii o sprzedaży detalicznej. W styczniu brytyjscy konsumenci wydali na zakupy o 2,1 proc. więcej niż w grudniu, podczas gdy analitycy oczekiwali wzrostu sprzedaży detalicznej o ok. 0,8 proc. m/m. Na londyńskim parkiecie akcje drożały podobnie, jak na innych zachodnioeuropejskich rynkach o ok. 1 proc., a na rynku walutowym funt lekko odbił się od najniżych poziomów względem dolara od blisko roku.

Inwestorzy zamykali również krótkie pozycje na euro, które rano podrożało do 1,337 USD. Warto jednak wstrzymać się ze stawianiem tezy o powrocie skłonności do ryzyka, przynajmniej do końca tygodnia, kiedy poznamy faktyczne postanowienia unijnego szczytu w sprawie pomocy dla Grecji. Z pierwszych doniesień agencji prasowych wynika, że Europejski Bank Centralny złagodzi kryteria odnośnie instrumentów uznawanych za dopuszczalne zabezpieczenie pożyczek. Nie jest jednak jasne czy członkowie strefy euro zdecydują o wsparciu Grecji w postaci bezpośrednich pożyczek, czy może konieczna będzie interwencja Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Szanse, iż Grecja bez nadzwyczajnych kroków zdoła zrefinansować kolejne transze obligacji o wartości przekraczającej 8 mld euro w kwietniu i maju, są jednak niewielkie.

Dane z amerykańskiego rynku pracy wreszcie wykazały spadek liczby nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych, ale jednocześnie mocno w górę zrewidowano liczbę wniosków o pomoc składanych przez osoby kontynuujące pobieranie wsparcia. W ubiegłym tygodniu liczba ta wyniosła nie 4,58 mln osób, lecz 4,70 mln, co jest najwyższym poziomem w tym roku.

Reklama