Greenpeace i inne grupy, sprzeciwiające się rozbudowie londyńskiego lotniska Heathrow, wygrały w sądzie z brytyjskim rządem, który zezwolił na budowę trzeciego pasa startowego.

Sędzia sądu najwyższego, High Court w Londynie orzekł dzisiaj, że rząd powinien brać pod uwagę kwestie zmian klimatycznych przed podjęciem decyzji o wsparciu projektu. Za miesiąc odbędzie się następne posiedzenie sądu, który rozstrzygnie co dalej.

Wyrok może opóźnić budowę pasa startowego, który zdaniem specjalistów jest niezbędny dla rozładowania tłoku na najbardziej ruchliwym lotnisku w Europie. Dodatkowy pas zwiększyłby liczbę startów i lądowań z Heathrow o 46 proc. do 700 tys. rocznie, wobec obecnych 480 tys. A to oznacza, że jeśli obecnie prawie co minutę wznosi się lub ląduje samolot na Heathrow, to po rozbudowie byłyby to dwa starty lub lądowania na minutę.

Premier Gordon Brown powiedział reporterom, że bardzo poważnie rozważa zastrzeżenia dotyczące budowy nowego pasa na Heathrow. Greenpeace wydał już triumfalne oświadczenie, w którym stwierdza, że wyrok sądowy pozostawia decyzję rządu „w strzępach”.

Reklama

W swoim uzasadnieniu sąd stwierdził, że między pierwszą decyzją rządu brytyjskiego z 2003 roku, udzielającą poparcia dla trzeciego pasa, a potwierdzeniem przez ministra transportu zgody na budowę w roku 2009, rząd Wielkiej Brytanii podejmował szereg innych decyzji w sprawie zmian klimatycznych, które są całkowicie sprzeczne z rozstrzygnięciem dotyczącym Heathrow.

Minister transportu Andrew Adonis powiedział, że rząd poprze rozbudowę Heathrow, “jedynie pod warunkiem przestrzegania rygorystycznych reguł ochrony środowiska.