Wall Street przestraszyło się możliwego konfliktu koreańskiego

Przez cały dzień inwestorzy byli w dobrych nastrojach ze względu na pozytywne dane makroekonomiczne napływające z kraju oraz informacje z Europy, która wreszcie dogadała się w sprawie Grecji.

Główne indeksy rozpoczęły marsz w dół po wiadomości, że tonie statek marynarki wojennej Korei Południowej ze 104 osobami na pokładzie. Władze podejrzewają, że mógł to być atak torpedowy statku Korei Północnej. Obecnie sprawa jest badana.

Przedwczesne jest dyskutowanie o przyczynach tego zatonięcia. Nie jest jasne, czy Korea Północna była w to zaangażowana" - powiedziała Reuterowi rzeczniczka Prezydenckiego Błękitnego Domu Kim Eun-hye.

Cytowany przez południowokoreańską agencję Yonhap przedstawiciel urzędu prezydenckiego oświadczył, iż zdjęcia satelitarne i inne informacje nie wykazały północnokoreańskiej obecności wojskowej w rejonie incydentu.

Ten tydzień jest już czwartym tygodniem z rzędu, który kończy się wzrostami na indeksach S&P oraz DJ.

Jak podała agencja Bloomberg, na zamknięciu Dow Jones Industrial Average wzrósł o 0,1 proc., do 10 850,36 pkt.

Indeks Standard & Poor’s 500 zyskał także 0,1 proc., a jego wartość na zamknięciu wyniosła 1 166,59 pkt. Tuż przed informacją o zatonięciu koreańskiego statku S&P wzrastał o 0,7 proc.

Nasdaq Composite stracił 0,1 proc. i wyniósł 2 397,41 pkt.