Globalna emisja obligacji z ratingami poniżej poziomu inwestycyjnego, znanych także jako papiery bardzo wysokiej rentowności lub po prostu „śmieciowe”, osiągnęła pod koniec pierwszego kwartału łączną wartość 67,8 mld dolarów. To rekord wszech czasów za pierwsze trzy miesiące roku – wynika z relacji Thomson Reuters.

Wezbrana fala śmieciowych obligacji jest po części zasługą spółek, wspieranych przez firmy private-equity, które dążą do sfinansowania olbrzymich długów, które zostały zaciągnięte podczas boomu wykupywania przedsiębiorstw w ostatniej dekadzie. Spółki te chcą uprzedzić nadejście tzw. „szczytu dojrzewalności” pożyczek w latach 2012-2014, zaciąganych dla finansowego wsparcia procedury wykupu firm.

„To refinansowanie będzie tematem przewodnim przez wiele lat’ – mówi John Cokinos, szef rynków kapitałowych wysokiej rentowności w Bank of America Merrill Lynch.

Długi okres niskich stó procentowych odciągnął żądnych zysków inwestorów od funduszy rynku walutowego w stronę inwestycji zapewniających wysokie rentowności, jak obligacje śmieciowe.

Reklama

CZYTAJ TAKŻE: Śmieciowe obligcje zaczynają kusić inwestorów w Europie

W międzyczasie wzrost gospodarczy i chłonne rynki kapitałowe działały na rzecz poprawy perspektyw spółek o niskich ratingach. Wskaźnik niewypłacalności firm powinien w tym roku obniżyć się poniżej 5 proc., wobec rekordowych 14 proc. w 2009 roku na całym świecie – twierdzi Moody’s Investors Service.

Te okoliczności sprawiły, że na rynkach obligacji śmieciowych prawie przez cały rok trwał boom aż do momentu wzrostu awersji do ryzyka w zeszłym miesiącu, kiedy Grecja zmagała się ze swoim zadłużeniem.

Ale nastroje inwestorów szybko się zmieniły, przyczyniając się tylko w marcu do popytu na papiery dłużne na kwotę ponad 30 mld dolarów. W efekcie był to najbardziej ożywiony miesiąc handlu, jaki kiedykolwiek odnotowano na tym rynku.

Wśród firm sprzedających obligacje w marcu znalazła się amerykańska kompania węglowa Consol Energy, która pozyskała 2,75 mld dolarów na akwizycje oraz Lyondel Chemical, emitująca obligacje, aby ułatwić sobie sytuację finansową po wyjściu z procedury bankructwa. Swoje obecne zadłużenie postanowiła również w ten sposób sfinansować spółka International Lease Finance, która jako oddział ubezpieczeniowego potentata AIG zajmuje się leasingiem samolotów.

„Ryzykowne transakcje znowu są w łaskach” – mówi Mark Vaselkiv, menedżer portfeli o wysokich rentownościach w firmie T Rowe Price.

W USA inwestycje w obligacje śmieciowe zapewniły w okresie minionych 12 miesięcy prawie 60 proc. zwrotu – wynika z indeksu opracowywanego przez Bank of America Merrill Lynch.

Ale ostry wzrost zysków i wzmożona fala podaży w zeszłym roku, skłoniły do formułowania ostrzeżeń, iż inwestorzy ścigają teraz najlepsze okazje, a z boomu może wkrótce ujść cała para. Do gwałtownego tempa emisji dochodzi po drugim rekordowym roku w historii, kiedy w zeszłym wartość śmieciowych osiągnęła kwotę 176 mld dolarów.

Oficjalne stopy procentowe ostatecznie pójdą z pewnością w góórę, co może oznaczać wyższe koszty kredytu dla firm ze śmieciowym ratingiem. Mimo wszystko część menedżerów zarządzających obligacjami nie traci optymizmu. Historycznie rzecz biorąc, wzrost gospodarczy faworyzuje ryzykowne podejścia do rynków kredytowych, nawet jeśli stopy procentowe rosną.