Zarząd NBP ocenił w poniedziałkowym komunikacie, że sytuacja polskiej gospodarki i systemu finansowego jest obecnie na tyle dobra, że nasz kraj może przejść z grona państw, którym MFW udziela wsparcia, do grona tych, które za pośrednictwem Funduszu pomagają innym krajom w przezwyciężaniu skutków globalnego kryzysu. "Dlatego zarząd Narodowego Banku Polskiego uważa, że nie jest konieczne występowanie przez Polskę o elastyczną linię kredytową MFW na kolejny okres" - napisano w komunikacie.

Umowę z MFW dotyczącą tzw. elastycznej linii kredytowej (FCL - Flexible Credit Line) Polska podpisała w maju ubiegłego roku. Zgodnie z nią Polska przez rok ma dostęp do ok. 20,58 mld dolarów, które zasilają rezerwy walutowe banku centralnego. Środki te nie są wykorzystywane. FCL przyznawany jest jedynie krajom o stabilnych fundamentach makroekonomicznych. NBP poinformował ponadto, że jest gotowy do zasilenia Międzynarodowego Funduszu Walutowego w ramach pożyczki bilateralnej oraz rozszerzonej formuły NAB (New Arrangements to Borrow). "Możliwe to będzie po podpisaniu porozumienia dotyczącego warunków finansowania oraz wzajemnych relacji i rozliczeń pomiędzy rządem RP a Narodowym Bankiem Polskim" - wyjaśnił bank centralny. Według banku rozmowy banku z rządem w tej sprawie kończą się.

Wiceminister finansów Dominik Radziwiłł w przesłanym PAP komunikacie wyraził opinię, że nadal istnieje konieczność zapewnienia Polsce dodatkowych 20,5 miliarda dolarów rezerw. Według niego, sytuacja gospodarcza na świecie jest co prawda zupełnie inna niż ta przed rokiem, jednak daleko nam do zrównoważonego wzrostu światowej gospodarki. Jako przykład Radziwiłł podał sytuację Grecji. "W ciągu najbliższych miesięcy czeka nas jeszcze wiele zawirowań. W dalszym ciągu obserwujemy ogromną zmienność na rynkach. FCL jest swego rodzaju polisą ubezpieczeniową i pełni funkcję stabilizatora dodatkowo uwiarygodniając nasz kraj w oczach inwestorów. Inwestorzy przywiązują dziś ogromną wagę do sytuacji fiskalnej poszczególnych krajów, ale poziom rezerw walutowych w dalszym ciągu jest jednym z ważniejszych elementów oceny ryzyka" - napisał.

"W obliczu wspomnianych okoliczności, nadal istnieje konieczność zapewnienia Polsce dodatkowych 20,5 miliarda dolarów rezerw. W ocenie sytuacji nie jesteśmy odosobnieni" - dodał. Wiceminister wyjaśnił, że spośród innych krajów, które także korzystają z elastycznej linii kredytowej, Meksyk już zwrócił się do MFW o przedłużenie jej na następny rok i taką zgodę uzyskał. "MFW przyznając mu ją zwrócił uwagę na ryzyka związane z brakiem stabilności światowej gospodarki. W równym stopniu odnosi się to do sytuacji Polski" - podkreślił wiceminister.

Reklama

Na początku marca Radziwiłł mówił, że rząd będzie chciał przedłużyć dostęp do elastycznej linii kredytowej MFW. W połowie marca wiceminister podkreślał, że Ministerstwo Finansów uważa, iż wobec sytuacji na świecie przedłużenie elastycznej linii kredytowej może być zasadne. W kolejnym komunikacie resort finansów negatywnie odniósł się do propozycji NBP, by funduszowi pożyczyć pieniądze w ramach NAB. "NBP uzależnia uruchomienie procedury decyzyjnej co do swojego udziału w czasowym zwiększeniu środków MFW od zawarcia porozumienia między Bankiem a Ministerstwem Finansów. Na mocy tego porozumienia ryzyko pożyczki dla MFW oraz jej koszty, rozumiane jako koszty alternatywne, miałby w całości ponieść Skarb Państwa, czyli polski podatnik" - napisano na stronie internetowej MF.

Według resortu proponowane przez NBP porozumienie ma charakter "silnie asymetryczny (podatnik miałby pokryć ewentualne straty, a nie miałby prawa do ewentualnych zysków wynikających z różnic kursowych), obejmuje nadzwyczaj szeroki zakres ryzyka kursowego i strat oraz jednostronne - przez NBP - wyliczanie należnych Bankowi rekompensat". Zdaniem ministerstwa porozumienie może spowodować "duże, trudne do oszacowania potencjalne zobowiązania Skarbu Państwa". M.in. dlatego resort uważa zawarcie porozumienia "za niewłaściwe".