Kiedy tygodnik „Time” powędruje w tę środę do drukarni, napięcie wśród redaktorów będzie większe niż zwykle. To wydanie będzie jedną z nielicznych aplikacji na iPada, dostępnych dla pierwszych nabywców tabletu Apple’a.
Przygotowanie wydania trwało znacznie dłużej niż zwykły cykl tygodniowy. – Nazwaliśmy to Projekt Noe. Mieliśmy 40 dni i 40 nocy, żeby to zrobić. Nasi technicy dokonywali cudów – mówi Josh Quittner, redaktor naczelny.

Media w tablecie

Biblijne odniesienia mnożą się, bo szefowie mediów czekają na zaplanowaną na Wielką Sobotę premierę urządzenia nazwanego przez New York Times „tabletem Jezusa”. Mogą jednak minąć miesiące, zanim będzie wiadomo, czy iPad oferuje wydawcom drogę do finansowego zbawienia. Apple pozwolił tylko kilku wydawcom – w tym New York Timesowi i Wall Street Journal – na pracę z tym urządzeniem i podczas amerykańskiej premiery w ten weekend dostępnych będzie tylko kilka dedykowanych aplikacji medialnych na iPada.
Pierwsze aplikacje różnią się od siebie znacznie pod względem prezentowanych modeli biznesowych, co sugeruje, że wśród wydawców nie ma zgody, jak wykorzystać kategorię urządzeń mobilnych, co do których mają oni nadzieję, że pomogą zmienić ekonomikę treści medialnych.
Reklama
Time zaoferuje swoje amerykańskie wydanie papierowe, z dodatkowymi zdjęciami, plikami wideo, kontentem międzynarodowym i aktualizacjami ze strony Time.com za tę samą cenę co w kiosku. Należący do Hearsta tytuł Esquire powinien trafić do sprzedaży na iPada za podobną cenę 2,99 dol. To jednak o dwa dolary mniej, niż wynosi cena wydania papierowego.
Journal będzie pobierał 17,99 dol. miesięcznie za aplikację na iPoda. Dla porównania promocyjna oferta dla prenumeratorów wydania papierowego wynosi 1,99 dol. tygodniowo. Aplikacja Financial Times, której debiut w Europie i USA planowany jest na koniec kwietnia, będzie do ściągnięcia za darmo, ale abonentów będą dotyczyły te same wymogi co w przypadku FT.com, jednej z nielicznych witryn, która pobiera opłaty za korzystanie z nich.

Reklamodawcy płacą

Aplikacja FT na iPada będzie początkowo sponsorowana przez producenta zegarków Hublot, który sfinansuje dwumiesięczny darmowy dostęp. Pokazuje to zainteresowanie reklamodawców urządzeniem Apple’a, co jest dla właścicieli mediów równie ważne jak przyciągnięcie czytelników.
Time podpisał umowy z sześcioma reklamodawcami, w tym z Fidelity i Unileverem. Każdy z nich zapłacił około 200 tys. dol., by pojawić się w pierwszych ośmiu wydaniach na iPada. Aplikacja Journala ukaże się z ogłoszeniami sześciu reklamodawców, którzy zapłacili po około 400 tys. dol. każdy, za okres czterech miesięcy. – Uważamy, że to zupełnie godziwa cena – mówi Steve Pacheco, dyrektor zarządzający ds. reklamy w FedEx, którego reklamy pojawią się w aplikacjach Journal, Thomson Reuters i Newsweeka.
Pacheco mówi, że FedEx ma nadzieję powiązać swoją markę z medialnym szumem wokół Apple’a. – Jeżeli będzie tego choćby połowa, co w przypadku typowych produktów Apple’a, to wytworzy się mnóstwo energii, naturalnej świadomości marki i ciekawości – mówi Steve Pacheco. FedEx do lipca będzie jedynym reklamodawcą w aplikacji Thomson Reuters News Pro, która obiecuje więcej rozwiązań multimedialnych i łatwiejszy dostęp do danych.
Pomimo całej tej ekscytacji niektórzy wydawcy z rezerwą podchodzą do wielu zagadnień, poczynając od tego, jaką częścią danych podzieli się Apple, po niekompatybilność iPada z rozpowszechnionym programem Flash firmy Adobe. Michael Gutkowski, prezes należącej do Hearsta firmy LMK, która sprzedaje aplikacje agregujące informacje na wszelkie tematy, od lalek Barbie po zespoły baseballowe, powiedział, że na razie nie zainteresował się specjalnie iPadem. – Apple jest wspaniałą firmą. Trzeba jednak zaczekać, na ile będą w stanie rozszerzyć swój rynek poza twardych wyznawców Apple’a – dodał.
ikona lupy />
Fot. Bloomberg / DGP