Według danych opublikowanych wczoraj przez Ministerstwo Finansów dług liczony metodologią krajową na koniec roku wynosił prawie 670 mld zł i był o 73 mld zł większy niż rok wcześniej. W ten sposób rząd o włos uniknął przekroczenia pierwszego progu ostrożnościowego z ustawy o finansach publicznych, czyli 50 proc. PKB. Gdyby nasz kraj liczył dług według metody unijnej, ten próg zostałby pokonany. Zadłużenie według zasad UE wyniosło 51 proc. PKB.
Narastanie długu przyspieszyło pod koniec roku, bo w IV kwartale ostro wzrosło zadłużenie samorządów. W ostatnich trzech miesiącach roku zwiększyło się ono o prawie 7,5 mld zł. W całym roku było to 11,4 mld zł. – Przekroczenie pierwszego progu pewnie nie wyglądałoby dobrze wizerunkowo, ale w praktyce nie wyrządziłoby rządowi większej krzywdy – mówi Remigiusz Grudzień, ekonomista PKO BP. I przypomina, że pęknięcie pierwszej bariery skutkuje tylko tym, że w budżecie na 2011 rok relacja deficytu do dochodów nie mogłaby być większa niż w budżecie tegorocznym. Tymczasem ustawa budżetowa zakłada bardzo wysoki deficyt, w wysokości 52,2 mld zł.
50 proc. PKB wynosi pierwszy próg ostrożnościowy w finansach publicznych