Urząd Regulacji Energetyki zakończył właśnie postępowanie w sprawie zimowych awarii prądu. URE od początku lutego sprawdził 14 operatów sieci dystrybucyjnych, próbując określić, czy przyczyną awarii była pogoda czy zaniedbania.

Enionowi SA (Kraków), PGE Dystrybucji Białystok i PGE Zakładom Energetycznym Okręgu Radomsko-Kieleckiego Dystrybucji grożą kary do 15 proc. ich ubiegłorocznych przychodów. "Główną przyczyną awarii tej zimy była pogoda, ale wobec 3 z 14 dystrybutorów wszczęliśmy postępowanie o nałożenie kary za nieutrzymywanie sieci w należytym stanie" - poinformowała w środę Głośniewska. Jak dodała, takie postępowanie może trwać nawet rok.

Urząd wydając koncesję przedsiębiorstwom energetycznym określa warunki, jakie muszą spełniać; jednym z nich jest utrzymanie instalacji technicznych w stanie zapewniającym ciągłą i nieprzerwaną dystrybucję energii. Dotąd największą karę - w wysokości 8 mln zł - URE nałożyło na RWE Stoen za awarię w 2004 roku, kiedy to prądu było pozbawionych ok. 200 tys. warszawiaków. Po nieskutecznych odwołaniach spółka zapłaciła ją w styczniu tego roku.

Awarie zasilania, spowodowane przez osadzający się na liniach energetycznych lód oraz szadź, zaczęły się w Małopolsce 8 stycznia. W najgorszym momencie energii pozbawionych było ponad 40 tys. domów. Brak prądu na początku stycznia odczuło też ponad 8 tys. mieszkańców północnej części woj. śląskiego.

Reklama