Brytyjski indeks FTSE 100 na zamknięciu sesji wzrósł o 0,13 proc., do 5 679,64 pkt. Niemiecki indeks DAX podniósł się o 0,18 proc., do 6 153,55 pkt. Francuski indeks CAC 40 spadł o 0,34 proc. i wyniósł 3 974,01 pkt. Węgierski indeks BUX stracił 0,29 proc. i zakończył sesję na poziomie 24 245,55 pkt.

"Dzisiejszy gorszy od oczekiwań odczyt wskaźnika ADP, który obrazuje zmianę liczby etatów i stanowi „przedsmak” piątkowych danych o zmianie liczby miejsc pracy w amerykańskim sektorze pozarolniczym, zdecydowanie zmroził nastroje na rynkach. W Europie spadki widocznie się pogłębiły, zaś tam, gdzie tliła się nutka optymizmu, przed końcem dnia wyraźnie przygasła" - pisze w komentarzu giełdowym Roman Przasnyski, analityk "Gold Finance".

Na głównych europejskich giełdach początek notowań przebiegał pod znakiem wahań indeksów. "Handel zaczął się od małych spadków, a już po kilkunastu minutach wskaźniki znalazły się nieznacznie nad kreską. Po południu znów w Paryżu i Londynie było zniżkowo. Jedynie DAX bronił się przed spadkiem" - pisze Przasnyski.

Analityk wskazuje, że na parkietach naszego regionu początek dnia również nie był zbyt optymistyczny. "Indeksy
w Budapeszcie i Pradze zniżkowały po około 0,8-0,9 proc., indeksy w Sofii i Bukareszcie minimalnie zwyżkowały. „Liderem” był moskiewski RTS, rosnący o 0,4 proc. Wczesnym popołudniem zwiększył skalę zwyżki do 1 proc. Sygnał kapitulacji byków przyszedł po publikacji wskaźnika ADP, który okazał się znacznie gorszy niż oczekiwano. Na plusie zdołały się utrzymać jedynie indeksy w Tallinie, Oslo i Sofii. Głównie dlatego, że tam handel zakończył się publikacją danych. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 tracił 0,9 proc., DAX zniżkował o 0,4proc., a londyński FTSE spadał o 0,6 proc." - czytamy w komentarzu.

Reklama