"Weekendowa decyzja o przeznaczeniu 720 mld euro na linie kredytowe dla państw zagrożonych utratą płynności sprowokowała inwestorów do odkupienia przecenionych aktywów" - podsumował analityk Open Finance Emil Szweda.

Jego zdaniem odwagi inwestorom dodawały także działania banków centralnych - Bundesbank, ale także Bank Włoch i inne banki centralne w Europie przyznały się do interwencji rynkowych polegających na kupnie obligacji rządowych i komercyjnych.

"Dzięki temu (i weekendowym deklaracjom stworzenia funduszu kryzysowego) rentowności obligacji krajów europejskich wyraźnie spadały. Najbardziej spektakularne były jednak wzrosty indeksów giełdowych. Indeks giełdy hiszpańskiej zyskał 13 proc., węgierskiej 11 proc., a greckiej 9,5 proc. W tym towarzystwie wzrost WIG20 o ponad 5 proc. wygląda na skromny, choć po raz ostatni zwyżkę w takiej skali oglądaliśmy na GPW 22 września 2009 roku" - dodał Szweda.

Podkreślił, że choć indeks blue chips odrobił przeszło 120 pkt w porównaniu do sesji piątkowej, tylko 50 pkt zyskał w trakcie sesji, a zwyżce towarzyszyły wyraźnie zmniejszone obroty (o prawie połowę mniejsze niż w piątek). "Wygląda więc na to, że chętnych na przecenione akcje nie ma aż tak wielu, jak wskazywałaby na to skala wzrostu indeksu. Wszak już po otwarciu indeks zyskiwał dobrze ponad 3 proc. i kupno akcji po cenach z piątku było niemożliwe. WIG20 odrobił w całości stratę z trzech wcześniejszych dni, ale jeśli wziąć pod uwagę przecenę z całego ubiegłego tygodnia, to jest dopiero w połowie drogi" - ocenił analityk OF.

Reklama

Zaznaczył, że WIG20 znajduje się także tuż poniżej średniej z ostatnich 50. sesji, co może oznaczać wyhamowanie tempa wzrostów na kolejnych sesjach. "Twierdzenia o powrocie rynku do hossy wydają się wiec nieco przedwczesne" - konkludował Szweda.

WIG 20 zyskał 5,19 proc. i wynosi 2458,36 pkt. WIG wzrósł o 4,69 proc. i wynosi 41794,35 pkt. Obroty wyniosły 1,36 mld zł.