Warto jedynie wspomnieć o produkcji przemysłowej z Niemiec, która wzrosła w kwietniu o 0,9% m/m i 13,3% r/r. Po silnej przecenie pewne uspokojenie na rynku jest czymś naturalnym, jednak w tej chwili nie można wykluczać dalszych spadków. Ewentualny napływ kolejnych negatywnych danych chociażby z gospodarek Eurolandu ponownie zrodzić może wzrost awersji do ryzyka, sprowadzając notowania eurodolara na jeszcze niższe poziomy.

Stabilnie prezentowała się także dzisiejsze sesja na krajowym rynku walutowym. Kurs EUR/PLN oscylował wokół poziomu 4,1400, natomiast notowania USD/PLN poruszały się w okolicy 3,4700. Tym samym kurs złotego względem euro oddalił się od istotnego poziomu 4,2000, który w ostatnim czasie stanowił skuteczny opór, ograniczający dalszą deprecjację złotego względem euro. Sporo mówi się o nieformalnym przedziale wahań, z góry wyznaczonym przez właśnie poziom 4,2000 przy, którym to Ministerstwo Finansów decyduje się wymieniać unijne środki na rynku. Jednak wraz z powrotem awersji do ryzyka i presją na osłabienie złotego trudno oczekiwać, aby krajowe władze były w stanie zahamować deprecjację złotego.