Na poniedziałkową sesję należałoby spuścić zasłonę milczenia i jak najszybciej o niej zapomnieć. Pobiliśmy istny rekord nudy i obrotów. Większą aktywność graczy niż dziś można było zaobserwować nawet w Sylwestra, a przyczyną takiego stanu rzeczy był częściowo pierwszy dzień wakacji oraz brak istotnych informacji makro.

Ze spółek z indeksu WIG20 najsłabiej spisywały się walory LOTOSu oraz PGNIG. W tym drugim przypadku zniżkę można było uzasadniać bliskim terminem wejścia do obrotu akcji pracowniczych, których pula sięga aż 13 proc. kapitału, co może mieć negatywne wpłynąć na kurs po 1 lipca. Poza tymi dwoma wyjątkami żadna większa spółka nie wyróżniła się niczym szczególnym, a przy ogólnym marazmie dopiero w końcówce sesji do rangi informacji dnia urosła redukcja zleceń na Tauron, która sięgnęła niemal 40 proc.

Z punktu widzenia makroekonomicznego początek tygodnia to komentarze po szczycie G20 podczas którego nie wydarzyło się absolutnie nic ciekawego oraz jedyny raport, który opisywał wydatki i dochody Amerykanów. Wydatki wzrosły o 0,2 proc., a dochody wzrosły o 0,4 proc. Oba odczyty były kosmetycznie powyżej oczekiwań, ale i tak rynki zareagowały spadkami. Krajowy WIG20 mimo tego krótkotrwałego osłabienia zdołał do końca dnia odrobić wszystkie straty i przy minimalnym obrocie 866 milionów złotych zamknął się na poziomie neutralnym.

Całkowita zmienność WIG20 zamknęła się w 18 punktach i nawet na jotę nie zmieniła ogólnej sytuacji indeksu. Wciąż obowiązuje nas zakres wahań z przedziału 2300-2400 pkt. i przy takiej aktywności jak dziś nawet wyjście z tego zakresu będzie zupełnie nieznaczące. Na szczęście najbliższe dni pod względem makro jak i zbliżającego się debiutu Tauronu wymuszą większe ruchy na rynku.