Wśród inwestorów panuje obawa, że kryteria jakie przyjęto nie były wystarczająco rygorystyczne, ponieważ ciągle nieznane są szczegóły w jaki zostały przeprowadzone testy. Ze szczególnym napięciem oczekuje się czy badający wzięli pod uwagę udział długów publicznych w portfelach banków oraz sposób w jaki będzie się handlowałoobligacjami rządowymi w razie kryzysu. Nastroje podgrzała dodatkowo wypowiedz holenderskiego ministra finansów, Jana Keesa de Jagera, który stwierdził, że testy nie wezmą pod uwagę ewentualnego bankructwa żadnego z krajów, a co za tym idzie strat wynikających z posiadania obligacji takiego kraju.

W testach sprawdzano m. in. czy wysokość kapitału własnego banków wynosi przynajmniej 6 proc. ich aktywów. Instytucje którym nie uda się pozytywnie przejść sprawdzianu wytrzymałości będą musiały podnieść kapitał. Wyniki dzisiaj o 18 opublikuje Komisja Europejskich Nadzorców Bankowych.

-To pewne, że dużo banków przejdzie ten test. Ważniejsze będzie jednak, jakie dane zostaną ujawnione – twierdzi Lutz Roehmeyer z Landesbank Berlin Investment. Według szacunków analityków Nomura Holindgs kapitał europejskich banków będzie trzeba podnieść o ok. 30 mld euro, a eksperci Barclays Capital oceniają, że ta suma może osiągnąć nawet 85 mld.

Największe obawy budzą niemieckie landesbanki i hiszpańskie kasy oszczędnościowe (cajas). Z informacji jakie wyciekły w tym tygodniu wynika, że testów nie przeszedł niemiecki bank hipoteczny Hypo Real Estate, wcześniej dofinansowywany przez państwo. Największy bank w Słowenii Ljubljanska może potrzebować dodatkowej kapitalizacji w wysokości 600 mln euro.

Reklama

Zobacz także>>> Regionalne banki z Niemiec i Hiszpanii mogą nie przejść stress testów

Według nieoficjalnych doniesień największe europejskie banki mają przejść testy pozytywnie. Wśród banków, które nie będą potrzebować dodatkowych środków własnych jest także prawdopodobnie - wbrew wcześniejszym prognozom - Allied Irish Banks, główny akcjonariusz BZ WBK.