Opłata za zarządzanie w funduszach akcji polskich oferowanych przez TFI wynosi od 1,98 do nawet 5,59 proc. Średnio jest to 3,47 proc. Ostatni raz na szerszą skalę fundusze cięły opłaty na przełomie lat 2008 i 2009, aby zatrzymać uciekających przed stratami klientów.

– Na rynek akcji powrócił jednak optymizm. Wraz z nim pieniądze znów zaczęły płynąć do funduszy, które straciły w ten sposób motywację do dalszych obniżek – mówi Bernard Waszczyk z Open Finance.

Tymczasem jak wskazuje Piotr Klinowski, dyrektor departamentu sprzedaży funduszy inwestycyjnych HSBC Bank Polska, w zagranicznych funduszach akcyjnych oferowanych w naszym kraju opłaty za zarządzanie wahają się w granicach od 1,5 proc do 2,25 proc. w skali roku.

Reklama

Przed obniżkami TFI powstrzymuje przede wszystkim konieczność dzielenia się opłatami z dystrybutorami funduszy, do których trafia zwykle cała opłata manipulacyjna za zakup jednostek oraz część opłaty za zarządzanie. Jak mówią przedstawiciele TFI, wejście do sieci dystrybucji, głównie bankowych, to dla nich być albo nie być, a im wyższa opłata za zarządzanie, tym większe wpływy z tego tytułu trafiają do pośredników.

– TFI często wchodzą w skład dużych grup finansowych. Trudno wyobrazić sobie, aby banki, które są ich właścicielami, zgodziły się na większą obniżkę opłat za zarządzanie i spadek przychodów – mówi szef jednego z towarzystw.

Małe są też szanse, że w najbliższym czasie do obniżek opłat TFI skłoni debiut na giełdzie pierwszego ETF-u. Lyxor ETF WIG20 ma pozwolić na inwestowanie w portfel akcji z indeksu, a koszt zarządzania wyniesie 0,5 proc. w skali roku. Rozmówcy „DGP” w TFI nie obawiają się konkurencji z jego strony.

– Cel TFI do przede wszystkim dotarcie do klientów banków. Ta grupa niekoniecznie musi interesować się bardziej wysublimowanymi produktami inwestycyjnymi – dodaje Roland Paszkiewicz z CDM Pekao.

– Do większych obniżek opłat za zarządzanie krajowe TFI może zmusić dopiero wejście Polski do strefy euro. Wspólna waluta sprawi, że zmniejszy się ryzyko walutowe związane z inwestycjami w fundusze zagraniczne – ocenia Piotr Klinowski.
Problemem jest dystrybucja

Dlaczego fundusze inwestycyjne są tak drogie?

To wynik zbyt skoncentrowanej dystrybucji. Główny kanał sprzedaży funduszy to banki, do których poza opłatą manipulacyjną trafia też część opłaty za zarządzanie. Im wyższe koszty zarządzania, tym większy zarobek dystrybutora. W takim układzie są co najmniej dwa powody, aby nie obniżać opłat. TFI i banki zarobiłyby mniej, a poza tym dystrybutorzy będą wycofywać ze sprzedaży lub marginalizować produkty, które przynoszą najmniejsze zyski.

Co musi się zmienić, aby polityka sprzedażowa banków nie wymuszała utrzymywania wysokich opłat za zarządzanie?

Przede wszystkim Komisja Nadzoru Finansowego powinna doprowadzić do większej przejrzystości sprzedaży produktów inwestycyjnych przez dystrybutorów, bo pokusa, aby sprzedawać fundusze nieodpowiednie dla klienta, ale zyskowne, zdarzała się i będzie zdarzać. Wpływ może mieć też rozwój sprzedaży przez internet. Tak zwane supermarkety funduszy mają zwykle mniejszy udział w opłacie za zarządzanie niż jest w przypadku oddziałów banków.

ikona lupy />
Pierwszy ETF już jest – a wiec jest także konkurencja dla funduszy inwestycyjnych. Czy FTF-y – jako tańsze – odbiorą klientów funduszom inwestycyjnym? / Forsal.pl
ikona lupy />
Błażej Bogdziewicz, wiceprezes Caspar Asset Management / DGP