„Komitet zdecydował, że każde następne spowolnienie gospodarcze, które nastąpiło po czerwcu 2009 r., jest nową recesją, a nie jest kontynuacją kryzysu rozpoczętego w grudniu 2007 r. Przesłankami takiej decyzji jest długość i siła ożywienia amerykańskiej gospodarki trwająca do dnia dzisiejszego” – podał NBER, organizacja odpowiedzialna m.in. za określanie początku i końca recesji gospodarczych.

Trwający 18 miesięcy amerykański kryzys wywołany załamaniem na rynku nieruchomości i zawirowaniami na rynku kredytów subprime okazał się najgorszą recesją po Wielkim Kryzysie z lat 30-tych XX w., którego długość ocenia się na 43 miesiące.

Kryzys z 2007 r. pozbawił pracy ponad 8 mln osób. Od czwartego kwartału 2007 r. do drugiego kwartału 2009 r., największa na świecie gospodarka skurczyła się o 4,1 proc. – wynika z lipcowych danych Departamentu Handlu USA. Wydatki gospodarstw domowych w 2009 r. spadły o 1,2 proc. – najmocniej od 1942 r.

Kryzys z 2007 r. był zdecydowanie najgorszym od czasów Wielkiego Kryzysu. Wciąż jest jednak zbyt wcześnie na szacowanie całkowitych kosztów recesji, zwłaszcza że nie otrząsnęliśmy się jeszcze z jej efektów” – mówi Robert Hall, profesor ekonomii Stanford University i przewodniczący NBER.

Reklama