Banki z Wall Street, których pracownicy zazwyczaj na zakończenie roku otrzymywali największe premie, doświadczą w tym roku największych cięć. Jak dotąd bowiem, dochody w sektorze bankowym spadły średnio 12 proc.

Grupa Goldman Sachs Inc., nowojorski bank, który zarabiał w większości na obrotach handlowych oraz ustalił rekord płacowy na Wall Street w roku 2007, obciął wypłaty średnio o 26 proc. Dla porównania, Charlotte - Bank of America Corp. z Północnej Karoliny, zatrudniający kierowników oddziałów, pośredników oraz bankierów i handlowców, obniżył płace tylko o 10 proc.

„Branża będzie w znacznym stopniu mniej rentowna ale również w dużej mierze mniej ryzykowna” – twierdzi Douglas J. Elliott, ekonomista z waszyngtońskiego Brookings Institution oraz były bankier z JPMorgan Chase & Co. „Spadek rentowności oznacza, że będzie mniej dochodów netto do dystrybucji pomiędzy akcjonariuszy i pracowników. Jestem również przekonany, że z czasem pojawi się nacisk na wyrównanie płac” – dodaje.

>>> Zobacz również: Oligarchowie z Wall Street szykują się do wojny

Jak mówią analitycy, wzrost płac bankowców nastąpi najpewniej wraz ze wzrostem dochodów firm, to jednak nowe regulacje i wymogi kapitałowe mogą prowadzić do trwałego obniżenia multimilionowych nagród, które wywołały powszechny skandal oraz sprowokowały falę śledztw podejmowanych przez polityków i kontrolerów po kryzysie finansowym w 2008 roku.

Reklama