Silne euro nie wywiera zbyt dużego wpływu na europejską gospodarkę, a przynajmniej na kraje, które radzą sobie dobrze – w szczególności na Niemcy, których eksport jest mniej wrażliwy na wahania kursów walutowych i które pozostają głównym motorem wzrostu strefy euro. W przypadku gospodarek peryferyjnych jednak silne euro okazuje się po prostu kolejnym gwoździem do trumny.

W przypadku gospodarek peryferyjnych silne euro zwiększa tylko niedobory konkurencyjności tych państw na światowym rynku i przyczynia się do ich nadzwyczaj przykrych kłopotów gospodarczych.

Trzeba jednak spojrzeć na te kwestie z pewnej perspektywy. Mimo że euro od jakiegoś czasu jest dość mocne w stosunku do dolara amerykańskiego, a z uwagi na częściowo regulowany kurs chińskiego juana do dolara nie pozostaje to bez wpływu na olbrzymie obroty handlowe w stosunkach między Europą i Chinami, wspólna waluta nie okazała się szczególnie silna wobec pozostałych walut rynków wschodzących, które stały się bardzo popularne wśród inwestorów stawiających na rozwarstwienie światowego rozwoju gospodarczego, a także graczy skłonnych do ryzyka.

>>> Polecamy: Jeżeli euro kosztowałoby 6 zł to Polska byłaby bankrutem

EBC utrzymuje stały kurs swojej polityki monetarnej – jego decydenci sądzą, że uda im się wesprzeć europejskie peryferia poprzez skup tamtejszych obligacji skarbowych. Mają zapewne nadzieję na to, że taki pakiet ratunkowy wraz z nową falą wzrostu gospodarczego spowoduje wreszcie trwałą poprawę sytuacji. Oczekiwania takie są całkowicie nierealistyczne, zaś polityka monetarna EBC jest naprawdę skrajnie surowa, jeżeli weźmie się pod uwagę okoliczności. Peryferiom uda się utrzymać status quo tylko dopóty, dopóki rynek nie zda sobie sprawy z tego, że niewypłacalność skarbu Grecji, a wkrótce być może również Irlandii i Portugalii, jest tylko kwestią czasu.

Reklama

W najbliższych kwartałach sytuacja w kluczowych państwach Starego Kontynentu również będzie wyglądać mniej atrakcyjnie niż dotychczas, ponieważ wszystkie europejskie banki są poważnie zaangażowane w zadłużenie Portugalii, Irlandii, Grecji i Hiszpanii, w sytuacji, w której rządowe programy ratunkowe z poprzedniego cyklu zaczną wygasać, a ich miejsce zajmą nowe środki oszczędnościowe, zaś rozwój gospodarki Chin przyczyni się do schłodzenia obecnie solidnego europejskiego eksportu.

A zatem pomimo tego że trudno wyobrazić sobie bardziej gołębie prognozy zachowania Fedu, w przypadku EBC należy spodziewać się działań o nader jastrzębim charakterze, uwzględniając prawdopodobny rozwój sytuacji w najbliższym czasie. W krótkim terminie cross EURUSD mógłby zahaczyć o nowe maksimum, ale nawet jeśli mu się to uda, utrzymamy naszą 12-miesięczną prognozę na poziomie 1,1200.