Niewykluczone, że podobny los spotka ruch wzrostowy obserwowany dzisiaj po publikacji znacznie lepszych od prognoz danych z amerykańskiego rynku pracy. Ma on co prawda szansę utrzymać się nieco dłużej niż ostatnie, jednak nie na tyle długo, by zmienić sytuację w notowaniach opisywanej pary walutowej. Kurs USD/JPY prawdopodobnie nie wykroczy poza obserwowany od maja kanał spadkowy, którego górne ograniczenie znajduje się obecnie nieco powyżej 82,50, natomiast dolne w pobliżu 79,50. Z drugiej strony wartość dolara względem jena w najbliższym czasie nie powinna również istotnie zbliżyć się do dolnego ograniczenia wspomnianego kanału. Najbardziej prawdopodobna wydaje się konsolidacja. Sprzyjać jej powinno ścieranie się w notowaniach USD/JPY dwóch przeciwstawnych sił – z jednej słabość dolara amerykańskiego względem głównych walut, z drugiej obawy inwestorów o to, że zejście do historycznych minimów (usytuowanych nieco poniżej 80,00 JPY) doprowadziłoby do interwencji japońskich władz monetarnych.

Wypowiedzi przedstawicieli Banku Japonii po piątkowym posiedzeniu tej instytucji nie zdołały zauważalnie wpłynąć na notowania USD/JPY. Kurs tej pary walutowej prawdopodobnie nie będzie reagował na żadne komunikaty przynajmniej do oficjalnego szczytu G20, który odbędzie się w połowie listopada. Dopiero jeśli w trakcie tego szczytu padną wyraźne sugestie, iż inne kraje popierają Japonię w walce z nadmiernym umocnieniem jena, w notowaniach USD/JPY będziemy mogli obserwować silniejsze odbicie. Ruch taki zgodziłby się z sygnałami, jakich dostarcza analiza wykresu dziennego kursu tej pary walutowej, gdzie zaczyna być widoczna dywergencja z oscylatorem RSI.

Prognoza:

Poniedziałek, 8 listopada: 81,60
Piątek, 12 listopada: 81,50

Reklama