Złoty po porannym umocnieniu wszedł w fazę konsolidacji. W najbliższym czasie powinniśmy obserwować jego dalszą stabilizację. Większych zmian w notowaniach krajowej waluty nie przyniosły przedstawione z Polski dane na temat dynamiki wynagrodzeń, które okazały się nieznacznie wyższe od prognoz. Płace w naszym kraju w październiku wzrosły w ujęciu rocznym o 3,9 proc., podczas gdy oczekiwano zwyżki o 3,8 proc. Dane te nie zmieniły oczekiwań inwestorów odnośnie podwyżek stóp procentowych w naszym kraju. Jak wynika z raportu z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, w październiku polskie władze monetarne rozważały podniesienie kosztu pieniądza o 50 pb., jednak wniosek w tej sprawie został odrzucony w głosowaniu. Brak jednomyślności RPP w tej sprawie prawdopodobnie powinniśmy obserwować również na pozostałych tegorocznych posiedzeniach. Będzie on utrudniał podjęciu decyzji o podniesieniu stóp w naszym kraju. Jutro z Polski poznamy dane na temat produkcji przemysłowej.

Większego wpływu na notowaniach złotego w ostatnich godzinach nie miała również informacja o tym, że Eureko sprzedało wszystkie należące do niego akcje PZU. Przed taką transakcją holenderski ubezpieczyciel z pewnością zabezpieczył się na rynku walutowym, dlatego też uczestnicy rynku nie obawiali się nadmiernej podaży złotego.

Kurs EUR/USD po porannym wzroście w okolice 1,3660, w dalszej części notowań nieco się obsunął. Zszedł on w okolice 1,3600. Wciąż zachowuje potencjał do zniżki w kierunku 1,3350, jednak by mogła się ona dokonać musi jeszcze przebić dość silne wsparcie usytuowane w pobliżu 1,3450. Warto zauważyć, że kurs EUR/USD notował zniżkę po publikacji zdecydowanie lepszego od prognoz odczytu indeksu Fed Filadelfia. Zachował się tym samym jak wyznacznik tego, jak inwestorzy postrzegają amerykańską i europejską gospodarkę, a nie jak barometr nastrojów rynkowych. Oznaczać to może i w najbliższym czasie jego korelacja ze światowymi indeksami giełdowemu ulegnie osłabieniu.

W najbliższym czasie inwestorzy wciąż oczekiwać będą na doniesienia na temat Irlandii, choć presja związana z tą kwestią nieco już się zmniejszyła. Dzisiaj przedstawiciel irlandzkich władz monetarnych powiedział, że jego kraj prawdopodobnie otrzyma wsparcie w wysokości kilkudziesięciu miliardów euro. Koszt tej pożyczki będzie zbliżony do poziomu 5 proc., czyli powinien wynosić tyle, ile w przypadku Grecji pół roku temu. Warunki te należy uznać za dość atrakcyjne.

Reklama