Południowokoreański koncern elektroniczny kupił fabrykę pralek i lodówek od Amiki we Wronkach w zachodniej Polsce. Była to jedna z niewielu akwizycji dla Samsunga – i część ambitnej strategii, by powtórzyć sukces, jaki firma osiągnęła w segmencie płaskich telewizorów i telefonów komórkowych. Ze swojej obecnej szóstej pozycji wśród producentów AGD w Polsce koncern chce się stać w najbliższych latach numerem jeden w Europie.

Oprócz zakładów we Wronkach Samsung ma fabryki produkujące telewizory i zestawy kina domowego na Węgrzech i na Słowacji. Nie jest również jedyną koreańską firmą, która wybrała Polskę na europejskie centrum produkcyjne: cztery lata temu konkurencyjne LG zbudowało fabrykę płaskich telewizorów i elektroniki użytkowej we Wrocławiu.

Krok po kroku

Reklama

Produkcyjna inwestycja Samsunga jest efektem długoletnich doświadczeń w Polsce. Dział sprzedaży i marketingu został utworzony w Warszawie w 1996 roku. Kolejny krok nastąpił cztery lata później, kiedy pion badawczo- rozwojowy został przeniesiony z Frankfurtu do Warszawy.

– Wiedzieliśmy, że możemy tu zatrudnić bardzo dobrze wykształconych inżynierów, co w Niemczech było dużo trudniejsze – mówi Choi Kyung- sik, prezes Samsunga na Polskę. – Niemiecki rynek pracy stał się obecnie nieco ciaśniejszy. Stolica Polski okazała się szczególnie dobrym miejscem do szukania takich specjalistów, jakich potrzebował Samsung, między innymi dzięki wysokiemu poziomowi kształcenia na Uniwersytecie Warszawskim i Politechnice Warszawskiej – dodaje.

>>> Polecamy: Jeszcze w tym roku Polska może być liderem produkcji AGD w Europie

Dział marketingu i sprzedaży zatrudnia obecnie 250 pracowników. W centrum badawczo-rozwojowym ponad 650 osób pracuje głównie nad rozwojem oprogramowania do telefonów komórkowych, inteligentnymi – połączonymi z internetem – telewizorami i dekoderami. Przeprowadza również testy telefonów komórkowych.

Geograficzne walory

Kiedy Samsung szukał fabryki, która pomogłaby mu zrealizować strategiczny cel w sektorze AGD, wybrał Polskę po części z tego samego powodu, dla którego zrobiło to wielu innych producentów – geografii.

– Jeżeli spojrzeć na mapę, to ten kraj jest w centrum kontynentu. Możemy więc produkować, a potem bardzo łatwo wysyłać towary do wszystkich krajów europejskich – mówi Choi.

Polski zakład jest siódmą fabryką AGD Samsunga na świecie, obok zakładów w Korei Południowej, Chinach, Tajlandii, Malezji, Indiach i Meksyku.

Kupienie istniejącej fabryki zamiast zbudowania nowej to niecodzienna decyzja dla Samsunga, ale Choi tłumaczy, że zakład we Wronkach bardzo dobrze spełniał wymagania jego firmy.

– Myśleliśmy również o zbudowaniu zakładu w pobliżu naszej fabryki telewizorów, ale gdybyśmy budowali od zera, zajęłoby to trochę czasu. Jeżeli kupujemy gotowy zakład, możemy zacząć produkcję od razu.

– Nie mieliśmy też problemu z zatrudnieniem 1,5 tys. ludzi. Około 600 już pracowało we Wronkach, pozostałych 900 ściągnęliśmy z lokalnych fabryk. Na tym obszarze jest wielu dobrze wykształconych specjalistów, więc nie będzie problemu z ekspansją. Rząd także pomógł nam na różne sposoby – dodaje.

Po niewielkich modyfikacjach zakładu pierwsze produkty Samsunga zjechały z linii montażowej we Wronkach w maju ubiegłego roku.

Obecnie Samsung inwestuje kolejne 76 mln dol. w podwojenie w przyszłym roku możliwości produkcyjnych fabryki, tak by do 2013 roku mogło z niej wyjeżdżać 2 mln lodówek i pralek rocznie.

>>> Czytaj też: Samsung z Polski podbija Europę. Produkcja w zakładach Amiki może wzrosnąć o 500 proc.

– Wiemy, jak się zostaje numerem jeden w innych grupach produktowych, więc jesteśmy przekonani, że możemy osiągnąć ten cel – mówi Choi.

Doświadczenie Samsunga w Polsce sprawia, że z wiarą patrzy on również w przyszłość kraju. – Polacy mają wielki potencjał, bo potrafią się pilnie uczyć, tak jak Koreańczycy – mówi. – Koncentrują się na kształtowaniu przyszłości. Ten kraj naprawdę może się rozwinąć – dodaje.