Ze wstępnych wyliczeń wynika, że wzrost ceny energii związany z wprowadzeniem białych certyfikatów wyniesie ok. 1 - 1,5 proc. - powiedziała wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska. Certyfikaty mają skłaniać do oszczędności energii.

Zastrzegła, że w 2012 r. zostanie zrobiona "inwentaryzacja" już osiągniętego w Polsce poziomu oszczędności energii m.in. dzięki programom NFOŚ i dopiero brakująca część oszczędności, których wymaga UE, zostanie zrealizowana przez system białych certyfikatów.

W środę odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy o efektywności energetycznej. Sejmowa Komisja Gospodarki skierowała projekt do dalszych prac w podkomisji. Przewodniczący Komisji Wojciech Jasiński zapowiedział, że drugie czytanie projektu może się odbyć na pierwszym posiedzeniu Sejmu w przyszłym roku.

>>> Czytaj też: Raport Deloitte: Polska energetyka potrzebuje 50 mld euro na inwestycje

Wiceminister Strzelec-Łobodzińska powiedziała, że projekt jest odpowiedzią na postulaty stworzenia systemu promującego oszczędność energii "zwłaszcza na polu końcowego wykorzystania energii". Dodała, że spełnia on też wymagania unijnej dyrektywy z kwietnia 2006 r., która wymaga oszczędności na poziomie 9 proc. średniego krajowego zużycia energii rocznie.

Reklama

"Projekt ustawy określa krajowy cel w zakresie oszczędnego gospodarowania energią (do 2016 r. - PAP), zadania jednostek sektora publicznego w zakresie efektywności, zasady uzyskiwania i umarzania świadectw efektywności energetycznej zwanych białymi certyfikatami oraz zasady sporządzania audytów efektywności energetycznej" - wymieniła wiceminister.

Na przedsiębiorstwa energetyczne sprzedające prąd, gaz lub ciepło odbiorcom końcowym zostanie nałożony obowiązek uzyskania określonej liczby tzw. białych certyfikatów lub uiszczenia opłaty zastępczej.

Białe certyfikaty nawiązują do obowiązujących "zielonych", przysługujących za produkcję energii ze źródeł odnawialnych, czy "czerwonych" za łączną produkcję prądu i ciepła. Żeby dostać biały certyfikat, trzeba będzie zrealizować projekt skutkujący zmniejszeniem zużycia energii. Certyfikaty, dotyczące zarówno prądu, jak i gazu oraz ciepła, będzie wydawał prezes Urzędu Regulacji Energetyki na podstawie ogłaszanych konkursów na energooszczędne projekty. Po wygranej w przetargu, inwestorzy będą mogli sprzedać uzyskane certyfikaty na rynku.

"Prezes URE będzie przyznawał białe certyfikaty w drodze przetargów dla trzech kategorii przedsięwzięć m.in. na zwiększenie oszczędności energii przez odbiorców końcowych i na ten cel będzie przeznaczone co najmniej 80 proc. uzyskanych z białych certyfikatów środków" - powiedziała Strzelec-Łobodzińska. Dodała, że aby umożliwić realizację nawet drobnych projektów takich odbiorców, znalazł się zapis pozwalający na "grupowanie wniosków", żeby zmieścić się w przedziale wartości projektu określonym w przetargu.

Pozostała część środków będzie mogła być przeznaczona na zwiększenie oszczędności energii przez urządzenia wytwórców oraz na zmniejszenie strat w przesyle i dystrybucji energii elektrycznej, ciepła i gazu ziemnego. "Wybierane będą najlepsze projekty dające największe oszczędności energii po najmniejszych kosztach" - zapowiedziała Strzelec-Łobodzińska.

Kary dla firm energetycznych, które nie uzyskają i nie przedstawią do umorzenia prezesowi URE świadectw efektywności energetycznej trafią do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska na programy związane m.in. z odnawialnymi źródłami energii oraz ze zwiększeniem sprawności wytwarzania energii m.in. przez wysokosprawną kogenerację (łączna produkcja prądu i ciepła).

Ponadto - zgodnie z projektem ustawy - obowiązek oszczędzania energii będzie nałożony na jednostki sektora publicznego, które raz na 10 lat będą sporządzać audyty energetyczne dla użytkowanych powierzchni powyżej 250 metrów kwadratowych.