Ekonomiści ankietowani przez PAP spodziewali się, że wzrost gospodarczy w III kwartale 2010 roku wyniósł 3,7 proc.

Premier Donald Tusk powiedział w piątek, że wzrost gospodarczy w III kwartale wyniesie ok. 4 proc. "(...) w Polsce wzrost gospodarczy w III kwartale będzie mniej więcej 4-procentowy, wszystko na to wskazuje. To jest wynik zaskakująco dobry" - podkreślił. "Pokazuje to, że trzeci kwartał w Polsce był lepszy niż drugi. A przypominam, że ten drugi był i tak najlepszy w Europie" - mówił premier.

"W tym roku wzrost gospodarczy jest już w Polsce na tyle silny, że przyczynia się do wzrostu zatrudnienia. O około 3 proc. rocznie wzrasta produktywność pracy i wzrost PKB na poziomie 3 proc. był oparty jedynie na wzroście tej wydajności, a nie na wzroście zatrudnienia. Wzrost na poziomie 4 proc., o którym teraz mówimy, pozwala już zwiększać zatrudnienie" - mówi ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan Jeremi Mordasewicz.

"Wzrost PKB w trzecim kwartale tego roku na poziomie 4,2 proc. to dobra wiadomość dla gospodarki. Główną zasługą tego wyniku jest rosnące spożycie indywidualne oraz zapasy. Wskaźniki te pokazują, że gospodarka rozwija się dzięki temu, że ludzie chcą wydawać pieniądze, kupować dobra i usługi. Mamy bardzo silny wzrost spożycia indywidualnego o 3,5 proc. w skali roku i co ciekawe z kwartału na kwartał ten wzrost przyspiesza, co jest korzystne i trochę zaskakujące" - uważa wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową dr Bohdan Wyżnikiewicz.

Reklama

Ekspert Centrum im. Adama Smitha Andrzej Sadowski jest zdania, żewzrost PKB oznacza konkurencyjność naszej gospodarki. "Dosyć dobre dane GUS dotyczące trzeciego kwartału oznaczają, że polscy przedsiębiorcy zaczynają realizować odłożone wcześniej plany rozwoju swoich firm. To oznacza również, że polska gospodarka - jak wskazują dane o eksporcie - jest na tyle dobra jakościowo i konkurencyjna cenowo, że ma bardzo dużo zamówień z zagranicy ze względu na trudną sytuację w krajach europejskich. Korzystamy z reputacji produktów dobrej jakości. Jednocześnie nie ma aż tak rosnącego poziomu bezrobocia i obaw utraty pracy. Stąd nasi obywatele mają wystarczająco dużo środków finansowych na to, by utrzymać dotychczasowy poziom konsumpcji, co też przekłada się na sprzedaż na rynku krajowym" - mówi Sadowski.