Na rynkach azjatyckich zanotowano wzrosty dziś rano (mimo spadkowej sesji w USA), do czego przyczyniły się m.in. dane z Chin. Indeks PMI dla sektora produkcji wzrósł tam bowiem do 55,2 pkt z 54,7 pkt. w październiku i wobec oczekiwanych 54,8 pkt. Reakcja inwestorów nie była jednak entuzjastyczna - Shanghai Composite wzrósł o 0,1 proc., a Hang Seng o 0,3 proc., ponieważ z badania wynikało także, że rośnie ryzyko wzrostu cen produkcji, zatem szybko odnowiły się obawy o podniesienie stóp procentowych przez Bank Ludowy Chin. Dobra koniunktura (na co wskazuje PMI) sprawia, że bank centralny może podjąć decyzję o podwyżce nie obawiając się zbytniego schłodzenia koniunktury.

Ale już Kospi wzrósł o 1,3 proc., a Nikkei o 0,5 proc., co zapewne doda więcej wiary inwestorom w Europie. Tym będzie sprzyjał sam fakt, że ostatnie nerwowe dni na rynku długu, nie wyrządziły poważniejszej krzywdy na rynkach akcji. Łatwo więc dojść do wniosku, że zagrożenie korektą nie jest tak duże, jak to się może wydawać po lekturze gazet. Dla GPW dodatkowe znaczenie może mieć wczorajszy fixing, który sprowadził WIG20 poniżej poziomu otwarcia, bez wyraźnej przyczyny. Dziś tę wczorajszą niedyspozycję indeks będzie odrabiał, zatem możemy spodziewać się zwyżki na otwarciu, wspomaganej także wzrostem kontraktów na S&P.

W ciągu dnia nastroje mogą się całkiem gwałtownie zmieniać. O 10:00 poznamy odczyty indeksów PMI dla sektora produkcji w Europie (w tym w Polsce). Rynek ostatnio uważnie wpatruje się w te dane, zatem zaskakujące zmiany mogą wywołać znaczną reakcję. Po południu (o 14:30) analogiczne dane napłyną z USA, choć akurat w Stanach sektor produkcji odgrywa rolę mniejszą niż usług. Kwadrans wcześniej poznamy jednak raport ADP o stanie rynku pracy w Stanach (raport rządowy zostanie opublikowany w piątek), co także może wywrzeć wpływ na rynki.

Na rynku obligacji nadal sytuacja jest niekorzystna. Agencja S&P wciągnęła obligacje Portugalii na listę obserwacyjną z perspektywą negatywną. Rentowność zbliża się do 6 proc., więc działanie agencji może zostać przez rynki zignorowane (jako spóźnione). Natomiast spadają także notowania obligacji belgijskich i choć jest to czynnik, który powinien być brany pod uwagę (wobec niestabilności politycznej w tym kraju i wysokim zadłużeniu), może jednak stanowić pewne obciążenie dla rynku.

W tym kontekście warto przypomnieć, że jutro obraduje Europejski Bank Centralny, który może podjąć decyzję o zmniejszeniu pomocy dla banków komercyjnych (w postaci pożyczek), co byłoby w tej chwili ciosem dla systemów finansowych Portugalii i zapewne Hiszpanii. ECB zapewne zdaje sobie z tego sprawę i takiej decyzji nie podejmie, ale ryzyko pozostaje dziś aktualne i wycenom banków pomagać nie będzie.

Reklama

Z naszej perspektywy istotna jest misja ministra finansów, który będzie przekonywał Unię do zmiany metody liczenia długu. Kolejne niepowodzenie negocjacji oznaczać będzie chyba już pewną zmianę przesyłu składek do OFE, co może zagrozić m.in. wycenie akcji na GPW. Wieści z Brukseli są więc - z naszego punktu widzenia - najważniejsze dla koniunktury na rynku.

Jeśli chodzi o spółki, to przeważają raczej negatywne informacje. Amica nie dogadała się z BSH ani w sprawie produkcji, ani w sprawie przejęcia spółki, co może zaciążyć na papierach wrońskiego producenta. NWR spasowało w sprawie Bogdanki. Dziś kurs nie będzie już "pilnowany" przez cenę z wezwania, więc mimo zapewnień o podstawach fundamentalnych kopalni, może się obniżyć. Przetarg MSP na pakiety akcji Puław i Polic nie daje raczej podstaw do optymizmu, ponieważ ofert nie jest zbyt wiele (Puławy chcą przejąć pracownicy, a Police - Puławy). "Parkiet" sugeruje, że KOV może poszukać kapitału na dalsze prace w kieszeniach inwestorów, co nie pomoże raczej ani wycenie KOV, ani innym spółkom z branży.