Realizacja zysków, jaka nastąpiła w końcówce notowań, ograniczyła wcześniejsze umocnienie złotego do minimum. Ostatecznie zyskał on 1,9 gr do dolara i tylko 0,3 gr do euro. Wcześniej te zyski sięgały odpowiednio 4,7 gr i 2,2 gr.

Wczoraj zwracaliśmy uwagę, że perspektywa wzrostowego odreagowania na giełdach, jaka może pojawić się w oczekiwaniu na publikację danych z amerykańskiego rynku pracy (dziś raport ADP, w piątek stopa bezrobocia i zatrudnienie w sektorze pozarolniczym), rosnące szanse na wygenerowanie ruchu korekcyjnego na EUR/USD z psychologicznego poziomu 1,30 dolara, a także ewentualne popytowe impulsy, jakich może dostarczyć publikacja indeksu PMI i prognoz inflacji przez resort finansów, tworzą doskonałe warunki do umocnienia złotego w środę. Ten scenariusz zmaterializował się w 100%.

Odnotowana w listopadzie poprawa koniunktury w chińskim przemyśle oraz dobre dane makroekonomiczne z Europy i USA, wyraźnie poprawiły nastroje na rynkach finansowych, zwiększając apetyt do ryzyka, co premiowało polską walutę. Wpisało się w to wzrostowe odbicie na EUR/USD oraz doskonały odczyt indeksu PMI dla polskiej gospodarki (wzrost w listopadzie do 55,9 pkt. z 55,6 pkt., zamiast oczekiwanego spadku do 55 pkt.). Wszystkie te czynniki znalazły przełożenie na umocnienie złotego.

W czwartek wciąż powinny utrzymywać się dobre nastroje na rynkach światowych, co będzie wspierać polską walutę. Jedyną niewiadomą pozostaje zachowanie EUR/USD. Rozstrzygające dla tej pary będzie to, co na konferencji prasowej po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego, powie szef tej instytucji. Dlatego też, jeżeli tylko nie wydarzy się coś nieprzewidywalnego, przynajmniej do 14:30 złoty powinien zyskiwać na wartości.

Reklama