Wykreślenia przepisu, który włączałby Lasy Państwowe do sektora finansów publicznych, domagała się opozycja i PSL. Po posiedzeniu komisji wiceminister Hanna Majszczyk powiedziała dziennikarzom, że nawet bez niego projekt przewiduje "olbrzymie reformy, jeśli chodzi o długofalowe zapewnienie stabilizacji finansów publicznych i oszczędności w potrzebach pożyczkowych Skarbu Państwa".

Dodała, że rozwiązania dotyczące LP były jednym z elementów wpisujących się w strategię rządu, ale ich wykreślenie "nie rzutuje w żaden sposób na kształt ostateczny tej ustawy i efekty, które chcemy z tego tytułu osiągnąć". Majszczyk poinformowała, że gdyby Lasy zostały włączone do sektora finansów publicznych, to - zgodnie z danymi za 2009 r. - musiałyby oddać w zarządzanie resortowi finansów wolne środki w wysokość 650-700 mln zł.

Wiceminister przyznała, że wskutek wprowadzonych przez komisję zmian oszczędności sektora finansów publicznych będą niższe o 650-700 mln zł od planowanych ok. 19 mld zł. "O taką kwotę będą większe potrzeby pożyczkowe Skarbu Państwa, ponieważ nie osiągniemy z tego tytułu korzyści, jakie zamierzaliśmy osiągnąć" - wyjaśniła.

Przewodniczący komisji Paweł Arndt z PO poinformował PAP po posiedzeniu komisji, że w czwartek komisja rozpatrzy ewentualne poprawki do projektu, zgłoszone w drugim czytaniu, a prawdopodobnie w piątek ustawa zostanie poddana pod głosowanie.

Reklama

Wcześniej w środę Sejm zdecydował, by wrócić do prac nad projektem ustawy o finansach publicznych. Nie zgodził się z przyjętym we wtorek wnioskiem komisji finansów publicznych o jego odrzucenie. Za przyjęciem wniosku komisji głosowało 171 posłów, przeciw było 221, a jeden wstrzymał się od głosu. W efekcie projekt wrócił do komisji finansów publicznych.

"Żadne rozwiązanie zawarte w tym projekcie nie jest zamachem na niezawisłość i samodzielność finansową i organizacyjną Lasów Państwowych. Rozwiązania dotyczące Lasów stanowią minimalny zakres zmian w tym projekcie" - informowała przed głosowaniem wiceminister Majszczyk. Dodała, że wiele rozwiązań z projektu jest niezbędnych dla zapewnienia właściwego funkcjonowania finansów publicznych.

Rządowy projekt zmian w ustawie o finansach publicznych przewiduje m.in. obowiązek przekazywania wolnych środków wybranych jednostek sektora finansów publicznych w depozyt lub zarządzanie ministrowi finansów. Obowiązek ten miał dotyczyć także Lasów Państwowych (LP). Resort finansów planował bowiem włączyć je do tego sektora.

Projekt przewiduje ponadto warunkowy wzrost VAT, gdyby relacja długu publicznego do PKB przekroczyła 55 proc. (tzw. drugi próg ostrożnościowy) oraz wprowadzenie reguły wydatkowej, która ograniczałaby wzrost niektórych wydatków publicznych. Według resortu finansów, zmiany mają na celu m.in. poprawę finansów państwa i zabezpieczenie przed przekroczeniem drugiego progu ostrożnościowego.

Pomysł włączenia Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych nie spodobał się opozycji i koalicyjnemu PSL. PiS i SLD sprzeciwiły się ponadto planowi ewentualnej podwyżki VAT. Wskutek nieobecności części posłów PO podczas wtorkowego posiedzenia, sejmowa komisja finansów publicznych opowiedziała się za odrzuceniem projektu ustawy.

Podczas środowej debaty w Sejmie nad stanowiskiem komisji finansów Jan Kulas (PO) podkreślił, że jego klub opowiada się za powrotem do prac nad projektem. Zwrócił uwagę, że dobre dane o wzroście gospodarczym (PKB w III kw. br. wzrósł o 4,2 proc.) nie zwalniają Sejmu z odpowiedzialności za stabilizację finansów publicznych i ograniczenie długu publicznego. "Proponowane działania w krótkim czasie umożliwią zagospodarowanie kwoty ok. 20 mld zł. (...) Ustawa w żaden sposób nie narusza ustawy o Lasach Państwowych" - zapewnił.

Henryk Kowalczyk (PiS) ocenił z kolei, że sytuacja finansowa państwa pogorszyła się za rządów PO i PSL. Podkreślał, że ewentualna podwyżka VAT uderzy w osoby najuboższe. Według niego zmiany dotyczące Lasów Państwowych mogą być pierwszym krokiem do ich prywatyzacji w celu ratowania budżetu państwa. "To jest logiczne rozumowanie i logiczne wnioski z dotychczasowych zapewnień" - argumentował.

Stanisław Stec (SLD) mówił podczas debaty, że podwyżka VAT byłaby przerzucaniem odpowiedzialności za wysoki dług publiczny na konsumentów. Podkreślił, że to nie konsumenci, ale rządzący decydują o poziomie długu. Wskazał, że w latach 2006-2007 Sejm obniżył wpływy ze składki rentowej i z podatków o 40 mld zł, ale nie wskazał ograniczenia wydatków. "Obniżka składki rentowej była decyzją nieprzemyślaną, nie przeanalizowaną" - powiedział. Zarzucił obecnej ekipie, że zamiast skorygować błędy poprzedników, przerzuca obciążenie na tych, którzy całą pensję przeznaczają na zakupy.

Jan Łopata (PSL), choć poparł projekt, zaznaczył, że kwestia Lasów Państwowych jest "drażliwa". Przekonywał, że powinny one pozostać poza sektorem finansów publicznych. Mówił, że jego klub opowiada się natomiast za ewentualną podwyżką VAT, gdyż jest ona zabezpieczeniem na przyszłość.

W ubiegłym tygodniu leśnicy z całej Polski protestowali przed Sejmem, sprzeciwiając się rządowym planom włączenia Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych.