W dniu dzisiejszym zakończyło się posiedzenie Rady EBC. Zmiana w zakresie polityki monetarnej nie była oczekiwana, jednak część obserwatorów liczyła na to, iż w reakcji na ostatnią odsłonę kryzysu w strefie euro EBC zwiększy skalę interwencji na rynku długu krajów peryferyjnych. EBC nie zdecydował się na taki krok, co staje się zrozumiałe jeśli weźmiemy pod uwagę, iż samo wprowadzenie programu spotkało się z bardzo silną krytyką banku centralnego Niemiec. Na taki krok można zatem liczyć w bardzo niekorzystnych okolicznościach, a EBC uznał, iż w takim punkcie jeszcze nie jesteśmy.

Jednocześnie podane zostały nieco słabsze tygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Liczba nowych zarejestrowań bezrobotnych wzrosła do 436 tys., a przypomnijmy, iż to sygnały poprawy z rynku pracy (bardzo korzystny raport ADP opublikowany wczoraj) poprawiły nastroje na rynkach akcji, a przez to na rynkach walut wschodzących. Reakcja rynków na dzisiejsze dane była jednak krótkotrwała, i również dzięki temu złoty odrobił poniesione po 14.30 straty.

Kluczowe dla zamknięcia tygodnia na złotym będą prawdopodobnie publikowane jutro dane o zatrudnieniu w USA za listopad. Jeśli w ślad za raportem ADP, dane rządowe pokażą kontynuację ożywienia, pozytywny sentyment na globalnych rynkach akcji powinien sprzyjać odrabianiu strat przez złotego. Patrząc jednak na nieco dłuższy horyzont, do końca 2010 roku, o wartości złotego zdecyduje sytuacja na rynkach długu w Europie. W czwartek o godzinie 16.00 dolar kosztował 3,0430 złotego, euro równe 4 złote, zaś frank 3,0480 złotego.

Reklama