Dziś rozpoczyna się kolejna batalia o unijny budżet na przyszły rok. Eurodeputowani dostaną nowe założenia finansowe przygotowane przez Komisję Europejską. Poprzednie, przed kilkoma tygodniami, zostały przez polityków odrzucone.

Jak podaje Informacyjna Agencja Radiowa nowa propozycja budżetowa jest podobna do poprzedniej - przewiduje wzrost wydatków w unijnej kasie w przyszłym roku o 2,9 procent, czyli tak jak chciały europejskie stolice. Taką samą propozycję gotów był też zaakceptować Parlament Europejski. Jednak o tym czy, porozumienie jest możliwe powinniśmy się dowiedzieć pod koniec tygodnia, najpóźniej w przyszłym.

Czytaj też: Postęp w negocjacjach ws. unijnego budżetu. KE przyjęła nowy projekt

Jak stwierdził komisarz do spraw budżetu Janusz Lewandowski wyraził więc nadzieję, że Unia Europejska będzie miała "prezent na Boże Narodzenie w postaci zgody budżetowej". Ale do uzgodnienia są jeszcze kwestie polityczne. Europosłowie domagają się bowiem gwarancji, że będą uczestniczyli w negocjacjach nad nowym, 7-letnim budżetem po 2013 roku. "Parlament nie ustąpi z tego, co jest zapisane w traktacie - żebyśmy wpływali na unijny budżet” - powiedział szef europarlamentu Jerzy Buzek. A na to właśnie nie chciała się zgodzić wcześniej Wielka Brytania, wspierana przez Holandię i Szwecję, co było jednym z powodów fiaska negocjacji.

IAR powołując się na nieoficjalne informacje informuje, że kraje członkowskie są teraz bardziej skłonne do rozmów. Poza tym Komisja Europejska obiecała, że weźmie na siebie ciężar negocjacji i zobowiązała się do informowania w przyszłości o postępach w rozmowach nad wieloletnim budżetem i do ułatwienia współpracy między instytucjami. Jeśli jednak wydatków na przyszły rok nie uda się uzgodnić w tym miesiącu, to od stycznia Unia Europejska będzie miała budżet prowizoryczny. Co miesiąc ustalane będą sztywne wydatki, których nie można przekroczyć. A to oznacza kłopoty dla odbiorców unijnych funduszy - zwłaszcza tych, którzy realizują duże projekty. Jeśli przyślą do Brukseli rachunki opiewające na duże sumy i będą chciały zwrotu z unijnej kasy, to pieniędzy może zabraknąć.

Reklama