Oznacza to dużą konkurencję ze strony energetyków dla branży meblarskiej. Cena surowca może pójść w górę. A w ślad za tym również za meble będziemy płacić więcej. Nowe przepisy są zgodne z unijnymi, twierdzi Ministerstwo Gospodarki.

Niektóre firmy meblarskie już teraz spoglądają na wschód. Interesują się nie tylko importem surowca, ale rozważają także przeniesienie produkcji do Rosji lub na Białoruś.

Resort gospodarki dostrzegł jednak problem i planuje spotkanie z przedsiębiorcami produkującymi wyroby z drewna. Jaki będzie skutek, nie wiadomo.

Energetyka w ogóle nie powinna sięgać po pełnowartościowe drewno, bo ma to niewiele wspólnego z ekologią - czytamy w "Pulsie Biznesu".

Reklama