Indeks szerokiego rynku WIG wzrósł na otwarciu o 0,11 proc. do 47517,21 pkt. Indeks największych spółek WIG20 wystartował z poziomu 2762,19 pkt, zyskując 0,19 proc. wobec wczorajszego zamknięcia.

Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań wzrósł o 0,16 proc. i wyniósł 5 817,01 pkt. Niemiecki indeks DAX zyskał 0,19 proc. i wyniósł 6 977,29 pkt. Francuski CAC 40 podniósł się o 0,32 proc. i rozpoczął sesję na poziomie 3 870,41 pkt. Indeks węgierskiej giełdy BUX spadł o 0,18 proc. i wyniósł 21 631,95 pkt.

"Warszawski parkiet znalazł się aktualnie w bardzo ciekawym splocie czynników zewnętrznych, które dają niejednoznaczne sygnały co do losów indeksu w najbliższych dniach i tygodniach. Na największych giełdach nie ma już prawie śladu po listopadowej korekcie, a spadek zmienności między innymi indeksów na Wall Street daje nadzieje na kontynuację ruchu wzrostowego i bicie rekordów w końcówce roku" - uważa analityk BDM, Piotr Kaczmarek.

Zdaniem analityków, notowania na warszawskiej giełdzie będą dziś przebiegać pod dyktando zachowań cen surowców.

Reklama

"Optymizm, który pojawia się na rynku surowców i złotego dziś rano pozwala raz jeszcze uwierzyć, że WIG20 powalczy o rekord hossy. Jego siłą mogą być notowania spółek surowcowych - KGHM, Lotosu i Orlenu." - twierdzi Emil Szweda, analityk Noble Securities.

Szweda podkreśla jednak, że spadek cen obligacji dotyczy także polskich papierów, co może znaleźć swoje odzwierciedlenie w wynikach banków, które na koniec roku muszą wycenić je według wartości rynkowej, czyli zaksięgować straty na portfelach obligacji. "Jednocześnie wzrost stóp WIBOR jest wciąż zbyt słaby by liczyć na wzrost oprocentowania kredytów i wyniku odsetkowego. Stąd postawa sektora finansowego może nie pozwolić na wzrost na GPW i na innych parkietach" - mówi Szweda.