Notowania ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku podczas tej sesji pozostają powyżej 88 USD za baryłkę. Spadek liczby nowych bezrobotnych w USA wpływa na poprawę nastrojów, ocenia się, że ożywienie w gospodarce może dać wzrost popytu na paliwa - podają maklerzy.

Baryłka lekkiej słodkiej ropy West Texas Intermediate, w dostawach na styczeń 2011, drożeje rano czasu europejskiego na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku o 3 centy do 88,40 USD.

Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu spadła w USA o 17 tys. wobec poprzedniego tygodnia i wyniosła 438 tys. - poinformował w czwartek Departament Pracy USA.

Ekonomiści z Wall Street spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 425 tys. wobec 438 tys., po korekcie, tydzień wcześniej.

Liczba bezrobotnych kontynuujących pobieranie zasiłku spadła zaś o 191 tys. i wyniosła 4,086 mln w tygodniu, który skończył się 27 listopada - podał Departament Pracy.

Reklama

Analitycy spodziewali się tu 4,237 mln osób. Wysokie ceny ropy wspiera też informacja z Chin, gdzie w listopadzie import ropy wzrósł do 20,91 mln ton z 16,4 mln ton w październiku, co może świadczyć o zwiększeniu przerobu surowca przez rafinerie.

W sobotę odbędzie się spotkanie ministrów ropy z krajów OPEC - analitycy nie spodziewają się decyzji o zmianie kwot dostaw surowca z kartelu. "OPEC nic nie zrobi, dopóki ceny ropy nie osiągną poziomu 100 USD za baryłkę" - mówi Jonathan Barratt, dyrektor zarządzający Commodity Broking Services Pty w Sydney.