Po otwarciu francuski indeks CAC 40 wzrósł o 0,17 proc. i wyniósł 3.898,93 pkt., brytyjski FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,02 proc. i wyniósł 5.859,39 pkt., zaś niemiecki DAX wzrósł o 0,35 proc. i wyniósł 21.427,12 pkt.

Warszawski WIG20 spadł na otwarciu sesji o 0,14 proc. i wyniósł 2766,03 pkt.

"WIG20, choć znajduje się bardzo blisko szczytu hossy, to praktycznie od tygodnia tkwi na tym samym poziomie, mimo że okoliczności stwarzają okazje do wybicia. Dobre nastroje analityków i lukrowane perspektywy gospodarcze na 2011 r. (i dalej) nie przekonują jednak do zwiększenia zakupów akcji – komentuje Emil Szweda z Noble Securities.

Jak twierdzi Roman Przasnyski z Open Finance, ostrzeżenie agencji Moody's przed obniżeniem perspektywy ratingu Stanów Zjednoczonych zrobiło wrażenie na inwestorach za oceanem. Powstaje pytanie, jak mocno przełoży się na dzisiejsza sytuacje na parkietach europejskich. I na jak długo.

Reklama

„Poza sytuacją polityczną we Włoszech (czy utrzyma się gabinet Berlusconiego), mamy dziś także publikacje indeksu ZEW dla niemieckiej i europejskiej koniunktury, inflację i dynamikę sprzedaży detalicznej w Polsce i w USA, a po zamknięciu naszego rynku także posiedzenie Fed” – wylicza Szweda.