Wspólną walutę wspierał też nieco lepszy odczyt indeksu ZEW w Niemczech, który wzrósł w grudniu do 4,3 pkt. (powyżej oczekiwań na poziomie 4,0 pkt.). Inwestorzy zignorowali informacje o nieco słabszej względem prognoz dynamice produkcji przemysłowej w październiku, a także wieści ze Słowacji. Przewodniczący tamtejszego parlamentu przyznał, że Słowacja powinna opracować plan „B”, który zakładałby wyjście ze strefy euro, w przypadku kiedy ta wpadłaby w poważne problemy. Te rewelacje szybko zdementowała słowacka premier, ale pewien „niesmak” pozostał. Wspólnej walucie zaszkodziły jednak dopiero informacje z Belgii. Agencja S&P obniżyła dzisiaj perspektywę tego kraju do negatywnej i zagroziła obniżką ratingu w ciągu najbliższych 6 miesięcy. Powodem jest brak stabilności politycznej w tym kraju, oraz zbyt duże zadłużenie. Niemniej dolar zyskał dopiero po tym, jak okazało się, że sprzedaż detaliczna w USA wzrosła w listopadzie aż o 1,2 proc. m/m, a bez samochodów o 0,8 proc. m/m. Lepsze odczyty znalazły natychmiast przełożenie w zachowaniu się rynku długu – rentowności długoterminowych obligacji poszły w górę. Ponownie mamy do czynienia z sytuacją, kiedy lepsze dane makro z USA wzmacniają dolara. Po południu kurs EUR/USD znalazł się poniżej poziomu 1,34 i oscylował wokół 1,3375 (dane z godz. 16:15).

Spadek kursu EUR/USD nie zaszkodził zbytnio złotemu. Po południu euro oscylowało wokół 3,99 zł, a dolar wokół 2,9830 zł. Nasza waluta pozostała stabilna mimo, że Główny Urząd Statystyczny podał, że inflacja CPI wzrosła w listopadzie o 2,7 proc. r/r (oczekiwano 2,8 proc. r/r). Członek RPP Elżbieta Chojna-Duch przyznała, że jest to sygnał, iż Rada nie powinna się spieszyć z podwyższaniem stóp procentowych. Jej zdaniem taka konieczność pojawi się w sytuacji, kiedy zobaczymy przyspieszenie wskaźnika inflacji bazowej i dalszy wzrost dynamiki PKB. Dodała, iż na przełomie 2010/2011 r. wskaźnik cen konsumenckich powinien ustabilizować się w rejonie 3 proc. r/r. Z kolei wiceminister finansów Ludwik Kotecki nadmienił, że w grudniu najprawdopodobniej nie przekroczy tego poziomu.

Głównym wydarzeniem w perspektywie najbliższych godzin będzie komunikat FED, który poznamy o godz. 20:15. Kluczowe będzie to, czy Ben Bernanke zdoła przekonać inwestorów, że podwójna stymulacja gospodarki (fiskalna i monetarna) nie doprowadzi finalnie do nadmiernego wzrostu inflacji. Jeżeli tak się stanie, to dolar straci na wartości. W przeciwnym wypadku może jeszcze nieco zyskać.

EUR/USD: Dzisiaj udało się ustanowić nowy lokalny szczyt intraday w rejonie 1,3498, ale już popołudniowy spadek poniżej wsparcia na 1,3421 dość szybko sprowadził notowania w okolice 1,3360. Pierwszy sygnał dla formacji „2B” sugerującej odwrócenie trendu na spadkowy w średnim terminie, już się pojawił. Kolejnym będzie spadek poniżej minimum z 9 grudnia na 1,3163. Tym samym najbliższe godziny będą dość ważne. Jeżeli nie uda się wrócić powyżej oporu na 1,3421, to będziemy świadkami szybkiego testowania okolic 1,3322 (szczyt z 9 grudnia), a później linii trendu wzrostowego w okolicach 1,3220 (pociągniętej po minimach z 1 i 13 grudnia).

Reklama

Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl/analizy.