Choć właściciela zmieniło tylko pięć papierów, obroty podliczono na ponad 1 mln zł, ponieważ wartość nominalna obligacji operatora Providenta wynosi 100 tys. zł, a wartość obrotu – podobnie jak jest to na rynku akcji – liczona jest w obie strony. Od kilku dni transakcje tymi papierami stopniowo „zagęszczają się”. IPF płaci przyjemny dla inwestorów kupon na poziomie 7,5 pkt proc. powyżej WIBOR6M, co daje obecnie oprocentowanie na poziomie 11,5 proc. – wśród obligacji o zmiennym oprocentowaniu więcej płaci tylko Budostal (8,2 pkt proc. ponad WIBOR3M), więc zainteresowanie to nie powinno dziwić. Cena pozostaje stała od kilku dni i wynosi 102,5 proc.

Bez zmiany ceny, za to przy wysokim obrocie handlowano też papierami BGK – Krajowy Fundusz Autostrad. Właściciela zmieniło tu 68 papierów, cena sprzedaży wyniosła 101,3 proc., a rentowność skromne 5,36 proc.

Warto wspomnieć o papierach Orła, które sprzedano dziś po 105 proc. Papiery te dają bardzo wysokie oprocentowanie na stałym poziomie 15 proc. (więcej – 17 proc. – płaci tylko Green House Development), a przy zaakceptowanej dziś cenie rentowność wyniosła 10,66 proc. Jeszcze dwa tygodnie temu obligacje Orła sprzedawano po 109 proc. z rentownością 7,6 proc. Znaczący spadek ceny tych papierów oznacza także, że straciły one status najdroższych na Catalyst. Teraz to miano – prestiżowe, bo świadczy przecież o zaufaniu inwestorów – przypada AOW Faktoring, które sprzedano dziś po 107 proc. Są to papiery, które wygasają w maju 2012 roku, a inwestorzy mogą liczyć na 11 proc. rocznie odsetek (stałe oprocentowanie) płatne co trzy miesiące. Przy cenie 107 proc. rentowność wyniosła skromne 5,7 proc. Obligacje te nie należą jednak do najchętniej kupowanych. Środa była dopiero trzecim dniem, w którym zawarto nimi transakcje. Dwa poprzednie wydarzenia tego rodzaju miały miejsce we wrześniu przy cenie 105 i 106 proc.

Na rynku obligacji komunalnych nie doszło do żadnych transakcji (do 15:45), ponieważ oczekiwania sprzedających (przeważnie animatorów) okazały się zbyt wygórowane. Natomiast okazuje się, że na rynku obligacji spółdzielczych kalkulator bywa pomocnym narzędziem. Rano doszło do sprzedaży obligacji banku spółdzielczego z Zabłudowa. Zaakceptowana cena wyniosła 100,3 proc. Bank ten należy do grona instytucji płacących najskromniejsze odsetki liczone według wzoru WIBOR6M plus 3 pkt proc. W obecnym okresie odsetkowym wynosi ono 7,01 proc., ale okres ten kończy się już 18 grudnia, w kolejnym może wynieść 7,14 proc. (ze względu na ostatni wzrost WIBOR), co dawałoby rentowność dzisiejszej transakcji na poziomie 7,1 proc. Tymczasem pod koniec dnia wystawiono do sprzedaży obligacje banku z Warszawy z ceną nieco wyższą, bo sięgającą 100,5 proc. Papiery szybko znalazły nabywców. Warszawski bank płaci lepszy kupon bo liczony według wzoru WIBOR6M plus 3,5 pkt proc., co w najbliższym okresie odsetkowym da im 7,64 proc. (przy utrzymaniu WIBOR na obecnym poziomie do 12 stycznia, kiedy rozpocznie się kolejny okres odsetkowy). Daje to rentowność na poziomie 7,55 proc., a więc mimo wyższej ceny jest ona dla nabywcy korzystniejsza, niż banku z Zabłudowa. W dodatku od 2015 r. marża ponad WIBOR rośnie do 5,5 pkt proc. w przypadku banku z Warszawy, co czyni z nich jeszcze ciekawszą inwestycję długoterminową.

Reklama