Należący do holdingu Getin Noble Bank podpisał właśnie umowę o linię kredytową z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym. Dzięki niej będzie mógł pożyczać pieniądze małym i średnim firmom taniej niż konkurencja.
Interes z EBI to jeden z elementów misternej konstrukcji, która ma zapewnić Leszkowi Czarneckiemu – jednemu z najbogatszych Polaków, sukces na rynku małych i średnich przedsiębiorstw. Inne części tej układanki to uruchomiona niedawno sieć doradztwa podatkowego Tax Care i planowany bank dla przedsiębiorców. Temu celowi służy również spółka PF Leasing, która ma podbić rynek leasingu dla mikrofirm.
Finansowe imperium pomaga tworzyć Leszkowi Czarneckiemu prezes Getin Holdingu – Radosław Boniecki.

Najpierw aplikacje

Reklama
Boniecki to fachowiec, który pracuje z Czarneckim od wielu lat. Zaraz po studiach na Politechnice Wrocławskiej trafił do Europejskiego Funduszu Leasingowego. Z wykształcenia jest informatykiem, dlatego jego pierwszą posadą w EFL, który wtedy należał do Czarneckiego, było programowanie systemów informatycznych. Kilka rozwiązań, które wtedy wprowadził, do dzisiaj z powodzeniem funkcjonuje w EFL.
– To przykład osoby, która zaczynała od pisania aplikacji, a dzięki ciężkiej pracy doszła do stanowiska dyrektorskiego – mówi jeden z byłych współpracowników Bonieckiego. Dla EFL dzisiejszy prezes Getin Holding pracował przez 14 lat. Kiedy odchodził w 2008 r., był dyrektorem linii biznesowej „Universal Leasing”.

>>> Czytaj też: PF Leasing - kolejne ogniwo finansowego imperium Leszka Czarneckiego

Wyzwanie na Wschodzie

– Odejście z EFL nie było prostą decyzją – mówi nam współpracownik Bonieckiego. Zwłaszcza że Leszek Czarnecki, który zaproponował mu pracę, ustawił poprzeczkę bardzo wysoko. Chciał powierzyć Bonieckiemu pieczę nad wschodnimi biznesami Getinu; było to w przeddzień wybuchu kryzysu, latem 2008 r. Getin Holding miał wtedy na Ukrainie spółkę leasingową Carcade i Plus Bank.
– Jeśli nie zrozumie się specyfiki wschodnich rynków, ciężko jest zbudować firmę, rozwijać ją, a jednocześnie minimalizować ryzyko działalności – mówi Radosław Boniecki. Dodaje, że najtrudniejsza była szybka przebudowa Carcade w 2008 r. – Było warto. W listopadzie i grudniu byliśmy w zasadzie jedyną firmą leasingową realizującą sprzedaż, mającą przygotowaną nową strategię ryzyka i zapewnione finansowanie z rosyjskich banków – dodaje.
Udało się też w Plus Banku. Chociaż jest niewielki, z bardzo ograniczoną gamą usług, nieźle radzi sobie w swojej niszy, czyli w kredytach samochodowych. – Spora część rozwiązań, które wprowadzamy teraz w Plus Banku, to autorskie pomysły Radosława Bonieckiego – mówi Andrey Ryazantsev, prezes Plus Banku.
Współpracownicy Bonieckiego z EFL dobrze wspominają byłego kolegę. Twierdzą, że jako szef dawał dużą swobodę działania swoim podwładnym, rozliczając tylko z wyników. Z drugiej strony, nie tolerował zaniedbań. Za poważne niedociągnięcia potrafił zwalniać z pracy z dnia na dzień.
W wolnym czasie Boniecki fotografuje, jest też amatorem nowinek technicznych.