Zaledwie po pierwszych dwóch tygodniach grudnia liczba osób zainteresowanych mieszkaniami na wynajem jest o zaledwie 9 proc. mniejsza niż w analogicznym okresie rekordowego października. W porównaniu do listopada natomiast wzrost może przekroczyć 12 proc.. Już teraz pewne jest, że czwarty kwartał będzie najgorętszym okresem na rynku najmu nieruchomości z popytem blisko trzykrotnie wyższym niż na początku roku – informują analitycy Home Broker. - Klienci są teraz bardziej zdecydowani i chcą wynająć a nie wynajmować. – mówi Natalia Wójcik, doradca Home Broker z Warszawy. W odróżnieniu od sytuacji z października, obecnie poszukujące osoby, celują w mieszkania o wyższym standardzie niż studenci, jest im teraz znacznie łatwiej negocjować ceny – szczególnie gdy lokal nie został wynajęty w najgorętszym okresie na rynku i nie generuje już od kilku miesięcy dochodu.

Czytaj też: Kredyt u dewelopera może być szybszy i tańszy niż w banku

– W ciągu ostatnich kilku miesięcy negocjowanie stawek najmu za kawalerki było prawie niemożliwe, obecnie obniżki rzędu 5 – 10 proc. są osiągalne. Ogólny poziom cen spadł natomiast o około 10 proc. - zauważa Marcin Sulkowski z Home Broker. W tym miesiącu rekordem była jednak obniżka rzędu 20 proc., do której kluczem było zapłacenie za cały rok najmu z góry. Łatwiej także o okresowe obniżki stawek w wyniku zobowiązania najemcy do przeprowadzenia drobnego remontu lokalu. Ceny nie są jednak jedynymi formami ustępstw, na które godzą się właściciele lokali. Połowa kaucji czy umowy na pół roku to warunki umów, na które w grudniu właściciele też chętniej przystają.

Odmienna sytuacja maluje się na rynku transakcji kupna/sprzedaży. Liczba osób zainteresowanych zakupem nieruchomości spadła już w listopadzie o 5 proc. względem poziomu z października. Zgodnie z szacunkami Home Broker grudzień przyniesie kolejny spadek zainteresowania o blisko jedną piątą. Doradcy z takich miast jak Gdańsk, Katowice, Poznań, Toruń, Warszawa czy Wrocław zwracają ponadto uwagę na fakt, że znacznie mniej mieszkań trafia obecnie do sprzedaży. Paradoksalnie w tym samym czasie wielu doradców zwraca uwagę także na rzadkie, ale łatwiej dostępne okazje. – Jeśli nabywcy są skłonni poświęcić trochę czasu na poszukiwanie mieszkania, to mogą trafić na okazje cenowe. Wielu sprzedających, widząc małe zainteresowanie mieszkaniami, które posiadają, jest gotowych do sporych negocjacji. – zwraca uwagę Szymon Dąbrowski, doradca Home Broker z Warszawy.

Reklama
ikona lupy />
Tak kształtuje się popyt na rynku nieruchomości w 2010, mat. Home Broker / Forsal.pl